niedziela, 30 września 2012

Współpraca Marion.

Cześć Piękne!

W czwartek doszła do mnie paczka, którą otrzymałam w ramach współpracy z firmą Marion.
Szczerze mówiąc, to zupełnie zapomniałam, że takową paczkę mam otrzymać.
Dlatego też, z wielką przyjemnością rozerwałam kopertę, a w niej ujrzałam:


Delikatny płyn do demakijażu oczu z prowitaminą B5 i ekstraktem z rumianku.
Maseczka oczyszczająco-odżywcza z zieloną glinką.


Płyn utrwalający fryzurę.
Spray stylizujący włosy.


"Zabieg" antycellulitowy i ujędrniający na zimno. Są to zimne bandaże do stosowania na brzuch, pośladki i uda.

Ja ze swojej strony dziękuję firmie Marion za przygotowanie paczki.

Jestem ciekawa, czy znacie firmę Marion?
Któryś produkt używacie?

Pozdrawiam ciepło,
i.

środa, 26 września 2012

Moje pierwsze zakupy w Marizie...

...i nie ostatnie:).
Niedawno zawitał do mnie listonosz z wielką paczką, w której znajdowało się moje zamówienie.
Jak wiecie, współpracuję z Marizą, a dokładniej z Mirką. U Niej też dokonałam swojego pierwszego zamówienia. Jestem pozytywnie zaskoczona produktami. Już w myślach układam swoją kolejną zakupową listę:).

Ja ze swojej strony, chciałabym Was zaprosić na stronę Mirki, która oprócz zapisów, przyjmuje również zamówienia. Każdy zamówiony kosmetyk, będzie dostarczony pod wskazany adres. Naprawdę warto!



Walczę od paru dni, byście mogły tutaj zobaczyć aktualny katalog Marizy.
Mam nadzieję, że uda mi się w końcu coś wyczarować...! Tymczasem odsyłam Was TUTAJ, byście mogły zaznajomić się z kosmetykami. Może się powtarzam, ale firma ta ma potencjał, i życzę im by większe grono ludzi miało kontakt z naprawdę dobrymi kosmetykami.

My(czyt.ja i Mirka) mamy dla Was niespodziankę. Mamy nadzieję, ze Wam się spodoba. O szczegółach wkrótce:)! Także, bądźcie czujne.

Przechodząc do sedna, moje zamówienie prezentuje się tak:
*2 żele: rewitalizujący żel po prysznic z zieloną herbatą i d-pantenolem i relaksujący żel pod prysznic z kolagenem i d-pantenolem



*bezalkoholowy tonik z ekstraktem z róży. Ja już o nim pisałam tutaj.
Tak sobie upodobałam ten produkt, że musiałam kupić kolejną buteleczkę.


*utwardzacz do paznokci 3w1 i pomadka w odcieniu 09




*balsam po goleniu kupiony dla mojego B.
Jak widzicie, Mariza ma też kosmetyki dla mężczyzn.



Do testów otrzymałam matowe cienie do powiek w kolorze 11



Jako, że tworzę listę zakupową, zanim kupię pełnowymiarowe opakowania, chciałam wypróbować takie kosmetyki:
-krem z ekstraktem z róży-4 próbki




-2 próbki balansujących podkładów w odcieniach naturalny i porcelanowy.
Nie byłam pewna kolorku, więc wybrałam dwa. Nie mogę doczekać się testów:).



-próbka perełek brązujących



Tutaj firma po raz kolejny mnie pozytywnie zaskoczyła. Myślałam, że po słowem "próbka" kryją się saszetki(mowa o kremie i podkładach). A tutaj małe słoiczki z kosmetykami.

Kochane, to na tyle mojego zamówienia.

Odsyłam Was do katalogu i strony Mirki:).

Pozdrawiam serdecznie!
i.

środa, 19 września 2012

Małe zakupy.

Hej!

Dzisiejszy post będzie przedstawieniem nowości, które znalazły się w mojej kosmetyczce.
Nie jest tego dużo, w sumie niektóre rzeczy kupiłam, bo musiałam-np.podkład czy krem do twarzy.
Jesteście ciekawe co też kupiłam? Zapraszam!

Z najnowszej edycji limitowanej Catrice Cucuba, kupiłam:
-puder brązujący ma 23g/ok.18zł.
-liner w płynie 01 Take it mint. Kosztował ok.10 zł.



Z racji tego, że musiałam kupić jakiś podkład, zdecydowałam się na fluid długotrwale matujący Bell.
Kosztował 22zł. Z Kobo zaś kupiłam pigment w odcieniu 502 Misty Rose. Kosztował 5.99.




W Rossmanie jest promocja na żele pod prysznic Original Source. Kosztuje ok.6zł. Swój wybrałam o zapachu truskawki. W Rossmanie kupiłąm też krem antybakteryjny matujący Siarkowa Moc firmy Barwa.
Kosztował w promocji ok.14 zł. Jego cena regularna, to ponad 16 zł.



I bonus:). W Pepco zobaczyłam kolczyki, które mnie urzekły. A ta cena-no, grzechem byłoby ich nie kupić:).



Może miałyście któryś z produktów?

3majcie się ciepło,
Ilona.

wtorek, 18 września 2012

Kolejna wymianka.

Hej, hej!

Dzisiaj będę się chwalić, a co:).
Otrzymałam od Kasi paczkę w ramach wymianki.

Umówione byłyśmy na dwa cienie Kobo(ten z lewej, to 118. Cień obok, to nr 124)



Tymczasem Kasia dorzuciła próbki, mini lakier(229) i kolczyki.




Zaskoczona byłam niesamowicie. Kasiu, z tego miejsca jeszcze raz serdecznie dziękuję.
Zapraszam Was także do Jej bloga-klik.

Mam nadzieję, że kolejny raz udowodniłam Wam, że wymianki są fajne:).

Pozdrawiam ciepło,
ilussia.

piątek, 14 września 2012

Tanie nie znaczy złe, czyli o perfumach z Lidla.

Witajcie!

Siedzę sobie z maseczką na twarzy, popijając kakao i pomyślałam, że napisze Wam parę słów o pewnym produkcie. Pewnie niejedna z Was, po tytule postu, domyśla się o jakich to perfumach mowa.
Oczywiście o Suddenly Madame Glamour, które mają być/są odpowiednikiem kultowych i uwielbianych przez kobiety perfum-Coco Mademoiselle.


Zaznaczam, że Chanel nie miałam, więc nie będę porównywać tych dwóch wersji.

Buteleczka jest prosta, elegancka.
Zapach zaś jest prze-śli-czny! Dość mocny, ale nie jest mdły czy duszący.
Co więcej, perfumy wyczuwam cały dzień. Czasami nawet nakładając tą samą apaszkę, dalej czuję TEN zapach. Niestety, nie mam pojęcia jakie są nuty zapachowe-ja na pewno wyczuwam cytrusy, i coś orientalnego co dodaje zapachowi głębi.
Atomizer nie zacina się, "ozłocenia" nie wycierają się.


Buteleczka ma 50 ml/16.99zł.

Cena świetna, prawda?

Jeśli to naprawdę odpowiednik Coco Mademoiselle, to jest to kolejny plus, który skłania do zakupu.
Ja ze swojej strony serdecznie polecam!

A Wy znacie Madame Glamour?

ilussia.

czwartek, 13 września 2012

Fitomed.

Cześć Piękne!

W ramach współpracy, którą nawiązałam z firmą Fitomed, we wtorek otrzymałam paczkę z dwoma produktami, które sama wybrałam.

Są nimi:
-szampon do włosów tłustych;
-odżywka do włosów tłustych i skłonnych do łupieżu.



Pierwsze testy już za mną.


Dziękuję firmie Fitomed za przygotowanie paczki.


ilussia.

wtorek, 11 września 2012

O apetycznym masełku od Marizy.

Cześć Wam:)!

Dzisiaj chciałabym Wam napisać parę słów o masełku od firmy Mariza.


Od producenta:
Nawilżające masło o gęstej konsystencji, doskonale pielęgnuje Twoje ciało otula je słodkim aromatem owocu granatu, zapewniając odprężenie i poprawiając nastrój. Bogata formuła preparatu zawiera oliwę z oliwek, olejek ze słodkich migdałów, masło shea oraz d-pantenol, które zapewniają skórze intensywne i długotrwałe nawilżenie, wzmacniając barierę hydrolipidową naskórka oraz chronią go przed nadmierną utratą wilgoci. Masło działa odżywczo i regenerująco. W wyraźny sposób poprawia kondycje skóry, nadaje jej miękkość i elastyczność. Skóra staje się gładka, sprężysta o delikatnym, kuszącym słodyczą zapachu.

Moja opinia:
Standardowo-produkt otrzymujemy w 200 ml plastikowym, twardym opakowaniu. Pod wieczkiem, kryje się sreberko, co stanowi dodatkowe zabezpieczenie. Zapach jest słodki i intensywny. Konsystencja jest maślana. Bez najmniejszego problemu nabiera się na dłonie i rozprowadza po ciele. Co do nawilżenia, to odczuwam je po nałożeniu bardzo mocno, ale na drugi dzień moja sucha skóra na nogach, niestety, wygrywa. W pozostałych miejscach skóra jest delikatna i miękka w dotyku. Także, przypuszczam, że dla osób z bardzo suchą skórą, to nawilżenie może być za małe. Muszę Was tez uprzedzić, że dotknięcie bezpośrednio masła z Waszą piżamą grozi zabrudzeniem materiału na różowo.


I taka moja opinia po dotychczasowym zaznajomieniu się z produktami  firmy Mariza.
Nie spodziewałam się, że tak mało znana firma, tak mnie pozytywnie zaskoczy. Cieszę się niezmiernie, że wypływa ona na szerokie wody, i możemy dostrzec potencjał tej firmy.

Jeśli nie macie swojej konsultantki Mariza, serdecznie polecam Wam p.Mirkę, która pomoże Wam zapoznawać się z produktami. U Niej możecie kupić kosmetyki, które dostarczy na wskazany przez Was adres(nawet jedną sztukę) i tam też możecie zapisać się, i dołączyć do grona konsultantek. Wraz z nadejściem wrześnie, wszedł nowy katalog firmy, który ważny będzie 3 miesiące(do końca listopada).
Serdecznie polecam!




Pozdrawiam serdecznie,
ilussia.

piątek, 7 września 2012

O pędzlach, które zasiliły moje szeregi.

Cześć Wam!

Dość dawno, bo 29 czerwca naszła mnie ochota na nowe, profesjonalne pędzle:).
Postanowiłam, że małymi kroczkami skompletuję swój zestaw. Zamówienia dokonałam u LadyMakeup
Niektóre z Was pewnie kojarzą p.Monikę z kanału YouTube.

Ale wracając do tematu. W tamtym czasie była promocja na pędzle Maestro, zatem w koszyku znalazły się:




Pierwszy to pędzle do do cieniowania i rozcierania 497



Kosztował mnie 22.95zł, w tej chwili kosztuje 27zł.

Włosie jest idealnie ułożone, dzięki czemu świetnie nakłada cienie i je łączy ze sobą.
Jest bardzo miękki. Po umyciu nie odkształca się(to zdj.robione było dwie godz.po myciu pędzli).
Nie gubi włosia.


Z drugim pędzelkiem była mała historia, bo zamiast niego zamówiłam na początku "pacynkę"...
Gdy zobaczyłam swój błąd, szybko napisałam do sklepu z prośbą o zamianę pędzla. Bardzo szybko mi odpisano, i bez najmniejszego problemu po uiszczeniu różnicy cenowej, zamieniono pędzel:).
Jest to pędzel do cieniowania 430



Kosztował ok.13zł.

Używam go przede wszystkim do rozcierania kresek na powiece. Pędzelek jest dość sztywny, ale nie drapie. Nie wylatują z niego włoski.

Są to moje pierwsze pędzle Maestro, a już chcę więcej!

Jestem ciekawa , jakich Wy używacie pędzli?
Czy raczej stosujecie pacynek dołączonych do cieni?

Pozdrawiam,
ilussia.

środa, 5 września 2012

Żel brązujący do ciała od Safiry.

Witajcie!

Dziś słów kilka o produkcie, którego zadaniem jest brązowienie naszego ciała. Brzmi fajnie, prawda?



Od producenta:
"Kombinacja czynnych faktorów brązujących z Tyrozyną i Erytulozą oraz witaminami i wyciągami biologicznie aktywnymi, zapewnia delikatną opaleniznę już po pierwszym użyciu.
Doskonale pielęgnuje skórę, chroni przed wczesnym starzeniem, zapobiega odwodnieniu i regeneruje, nadaje zdrowy koloryt."

Skład:



Moja opinia:
Żel otrzymujemy plastikowym, dość twardym opakowaniu z, ułatwiającą aplikację, pompką.
Konsystencja produktu przypomina raczej rozrzedzony żel, kisiel. Żel ten ma bardzo intensywny roślinno-ziołowy? zapach, który po aplikacji utrzymuje się na skórze. Jak wspomniałam wcześniej, dzięki pompce możemy dozować sobie, w higieniczny sposób, żel i aplikować odpowiednią ilość na daną partię ciała.
Ja nakładam ten żel na twarz i szyję. Intensywność opalenizny była zależna od ilości produktu, jaką nałożyłam na twarz. Przeważnie uzyskiwałam delikatny, złotawy odcień. Raz przesadziłam, uzyskałam mocną opaleniznę z plamami. Także nierówno rozprowadzona duża ilość żelu, może powodować plamy.
Rozsmarowanie przychodzi z łatwością. Produkt dość szybko się wchłania, ale na początku bardzo się lepi.
Żel nie wysuszył mojej cery, nie spowodował tez żadnych niechcianych "prezentów" na twarzy:).

Producenci mogliby też zmienić naklejkę z nazwą produktu, bo tam wkradł się błąd:



Podsumowując:
Mam naprawdę mieszane odczucia względem tego produktu. Generalnie spełnia swoje podstawowe zadanie, ale nie do końca do mnie przemawia. Produkt zawiera 60ml/19.90zł.
Moim faworytem ciągle pozostaje balsam brązujący z Lirene. Zaś twarz traktuję chusteczkami brązującymi.


Chętnych zapraszam do zapoznania się z ofertą sklepu KLIK
Jako mail osoby polecającej wpiszcie: ilusia18k@wp.pl

Dajcie znać, czy Wy się "brązujecie"? Jakimi produktami?

ilussia.

poniedziałek, 3 września 2012

O peelingu solnym do ciała z olejkiem migdałowym firmy Mariza.

Witajcie!

Dzisiaj napiszę Wam parę słów o moim faworycie wśród peelingów do ciała.
Miałam i mam masę tego typu produktów, ale to pierwszy produkt, który wywarł na mnie tak ogromne wrażenie-oczywiście-pozytywne.

Ale od początku....:)


O czym zapewnia nas producent?
"Peeling solny doskonale wygładza Twoje ciało, a aromat soczystych grejpfrutów odświeża, dodaje energii i poprawia nastrój. Preparat skutecznie oczyszcza, usuwa martwe komórki naskórka oraz przyspiesza proces jego odnowy. Odżywczy olejek migdałowy oraz masło shea doskonale regenerują, nawilżają i uelastyczniają skórę, pozostawiając ją delikatnie natłuszczona. Skóra staje się aksamitnie miękka i gładka w dotyku, o lekkim, świeżym zapachu."



Moja opinia:
W idealnie zamkniętym opakowaniu(pudełko zamknięte jest w przeźroczystej folii, dzięki czemu mamy pewność, że wcześniej nie było otwierane) otrzymujemy 200 ml peelingu. Po otwarciu wieczka, widzimy kolejne zamknięcie-sreberko. Zaś po zdarciu wieczka...mmm...ten zapach.... Nawet teraz, pisząc ten post-mam przed sobą peeling i go wącham:). Świetny, energetyzujący, orzeźwiający zapach!
Konsystencja: dość twarda, zbita. Peelingu można używać wg mnie na dwa sposoby: na lekko zwilżone ciało nakładam suchymi rękoma-wtedy wręcz zdziera naskórek... Ja wolę druga opcję, czyli mokre ręce+mokre ciało. Wtedy peeling jest delikatnie rozpuszczony, i to tarcie jest trochę mniejsze.
Po zmyciu peelingu(i tu kolejne zaskoczenie) skóra jest natłuszczona, nawilżona. Nie potrzebuję potem użyć balsamu. Zdaję sobie sprawę, że nie każdemu to natłuszczenie może odpowiadać... Bo ja też musiałam się do tego przekonać:).


Jest to produkt, który używam z wielką przyjemnością!

Koszt tego peelingu, to: 17.90zł

Możecie go dostać u konsultantek.


Skład:
Sodium Chlonde, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Shea Butter, Petrolatum, Vitis Vinfera Seed Oil, Paraffinum Liquidum, Theobroma Cacao Seed Butter, Simmondsia Chinensis(Jojoba) Seeed Oil, Ethylparaben, Methylparaben, Propylparaben, Parfum, Citral, Linalool, Limonene, CI 47005.


3majcie się ciepło:*,
ilussia