niedziela, 23 grudnia 2012

Wesołych Świąt!

Zapewne każda z Was zajęta jest sprawmi "świątecznymi" bądź też już sobą:)...

Chciałabym złożyć Wam najserdeczniejsze życzenia: zdrowych, wesołych Świąt Bożego Narodzenia.
Samych ciepłych chwil spędzonych w gronie rodziny przy choince, smacznego karpia i...prezentów! Pomysłów na nowe posty, nowych obserwatorów...!

Niech spełnią Wam się w tym pięknym dniu najskrytsze marzenia.


piątek, 21 grudnia 2012

Lubię to...! Post zakupowy.

Witajcie!

Dość niedawno Bellitkaa napisała post, gdzie pokazała bazę Essence pod lakiery brokatowe. Zbawienny wynalazek, prawda? Dzisiaj, będąc w Naturze, postanowiłam się za nim rozejrzeć i..mam, kupiłam. Już żadne brokaty nie będą mi straszne.
W Naturze też kupiłam masełko do ust, słynne na blogach. Chciałam co prawda inny wariant smakowy, ale został ostatni- malinowy.


Wczoraj przyszło też moje zamówienie z Choisee. Wiem, że powstała pewna afera dotycząca firmy, i ich kosmetyków.
Ja póki co, nie osądzam. Wizualnie kosmetyki przypadły mi do gustu. Dam Wam znać, jak się z nimi współpracuję. Niestety, naturalnym składem nie grzeszą...


Dzisiaj za to, zostałam pozytywnie zaskoczona. Listonosz przyniósł długo oczekiwaną paczkę, z wygraną w miesięczniku Joy. Spodziewałam się innych kosmetyków, ale przyznaję, że z tego wariantu jestem bardziej zadowolona.

1) Róż(052?)
2) Maskara Gigantus Black 01
3) Matujący puder prasowany transparentny.
4) Krem BB 012 Sunny.
5) Podwójny perłowy cień do powiek.
6) Eyeliner 01 Black
7) Błyszczyk do ust z aloesem.



środa, 19 grudnia 2012

Słynna odżywka, czyli kilka słów o Jantarze.

Cześć!

Jak u Was przygotowania do Świąt? W toku?
W ferworze przygotowań nie zapominajmy o sobie, zróbmy sobie SPA. Przecież każda z Nas jest wyjątkowa, nie zapominaj o tym. Bardzo pomocnym produktem dla każdej z nas, będzie odżywka do włosów i skóry głowy Jantar od Farmony.


Od producenta:
"(...)Odżywka Jantar hamuje wypadanie włosów, stymuluje ich wzrost i odżywianie. Zawarte w niej składniki są niezbędne do prawidłowego przebiegu procesów fizjologicznych skóry, jej odżywiania i regeneracji.(...)włosy stają się wyraźnie grubsze, lśniące odporne na uszkodzeniaZawiera biologicznie czynne substancje stymulujące wzrost włosów: Kerastim, Trichogen, Polyplant Hair, aktywny biologicznie wyciąg z bursztynu oraz witaminy A, E, F, H i d'pantenol."


Moja opinia:
O zaletach tego produktu czytałam od dawna, sama zaś skusiłam się na zakup tego produktu dopiero pod koniec lata. Jedną z przyczyn takiego opóźnienia, był fakt, że odżywka ta jest trudno dostępna. Ja swoją zamówiłam na stronie doz.pl.
Wcierkę otrzymujemy w szklanej 100 ml buteleczce. Żałuję, że producent nie pokusił się o zrobienie jakiegoś dozownika, bo przyznam że ten rodzaj aplikacji produktu na początku mnie przeraził.
Zapach odżywki, dla mnie, jest przyjemny-kojarzy mi sie z męską wodą po goleniu:).
Przejdźmy do meritum sprawy, czyli działania. Jestem za-chwy-co-na! Produkt stymuluje wzrost włosów, pojawiło się sporo nowych, tzw.baby hair czy jak kto woli "antenek":). Dzięki tej odżywce, szybciej rosną.
Nie przetłuszcza włosów, nie powoduje podrażnień. Zauważyłam, że mniej włosów mi wypada. Włosy po wtarciu są uniesione, miękkie w dotyku.


Stosowanie: producent zaleca by wcierać codziennie przez 3 tygodnie, po kilku dniach przerwy wznowić kurację. Do tego się nie stosowałam. Ja wcierałam odżywkę w skórę co dwa dni, po umyciu włosów.

Świetny, tani produkt! 100 ml/ok.11 zł.

Z czystym sumieniem mogę go Wam polecić, zróbcie sobie prezent na Święta:).


poniedziałek, 17 grudnia 2012

Maska-peeling-żel 4w1 korygująca niedoskonałości.

Witajcie!

Od jakiegoś czasu przymierzam się do recenzji tego dermokosmetyku, który stworzyła firma Tołpa. Dzisiaj nadeszła ta wiekompomna chwila:).

Swego czasu "przekopałam" KWC w poszukiwaniu jakiegoś dobrego peelingu. Dosyć sporo pozytywów zbiera ten produkt, który łączy w sobie zalety kilku, tj.maseczki, peelingu i żelu.

Będąc w Rossmanie, postanowiłam kupić go na próbę. Będąc szczerą, przeraziła mnie cena, bo ta saszetka 2x6 ml kosztuje ok.8zł. Cóż, stało się. Produkt wylądował w koszyku.
Czy dalej go kupuję? O tym za chwilę.

Od producenta:
"Nasz dermokosmetyk łączy w sobie 4 funkcje: peelingu mechanicznego i enzematycznego, maski ściągającej i żelu do mycia twarzy. Peeling odblokowuje pory i zapobiega powstawaniu zaskórników. Maska reguluje wydzielanie sebum, łagodzi podrażnienia i zwęża rozszerzone pory. Żel do mycia twarzy głeboko oczyszcza i działa antybakteryjnie. Jednym zdaniem: skóra odzyskuje zdrowy koloryt, jest odświeżona, wygładzona i dokładnie oczyszczona."
"Małe wielkie składniki: torf Tołpa, biała glinka, ekstrakt z kory cynamonowca, ekstrakt z papai, ryżowe drobinki peelingujące(...)"



Moja opinia:
Osobiście stosuję produkt jako peeling mechaniczno-enzymatyczny(tj.po wykonaniu peelingu mechanicznego, pozostawiam produkt na twarzy na kilka minutpo czym zmywam produkt) lub maseczkę ściągającą. Po nałożeniu na twarz, przez ok.minutę odczuwam dyskomfort spowodowany pieczeniem.
Nie wiem, od czego to zależy-ponieważ raz bardziej daje mi się to we znaki, raz mniej.
Kosmetyk ten bardzo ładnie pachnie-świeżo i delikatnie. Po zostawieniu go na twarzy, produkt zastyga ściągając przy tym twarz. Po zmyciu zaś, skóra jest...piękna! Odświeżona, gładka, promienna, zaczerwienienia są wyeliminowane! Byłam mocno zaskoczona, bo pomimo pierwszych chwil, gdzie miałam ochotę ją zmyć, dała takie rezultaty. Drobinki są na tyle delikatne, że nie podrażniają cery.



Saszetka, która teoretycznie ma starczyć na dwa razy-starcza na 4(bez żałowania sobie produktu na twarz).
Ja, na chwilę obecną, zakupiłam już 3 opakowanie.



Miałyście ten kosmetyk?



wtorek, 11 grudnia 2012

W końcu mam...!

Co takiego? Rzecz nad którą myślałam, myślałam, i...myślałam.
Szczotki TT pragnęłam od mniej więcej roku. Gdyby nie cena, już dawno bym ją użytkowała.
Chęć posiadania ulegała jednak rozumowi, który podpowiadał "Ilona, tyle pieniędzy za kawałek plastiku. Puknij się w głowę.!"
Może dalej odmawiałabym sobie tej przyjemności, ale moje włosy stały się(lekko mówiąc)-niesforne.
Gdyby nie odżywka, nie rozczesałabym ich. Musiałam coś zrobić, więc zaryzykowałam i kliknęłam.


Dzisiaj dostałam paczkę, i pierwsze co zrobiłam to przeczesałam włosy... Byłam w szoku, że bez najmniejszego problemu szczotka sunęła ku dołowi.
Mam nadzieję, że będę zadowolona z "kawałka" plastiku.




Jestem ciekawa, jak dbacie o TT by starczył na długi czas?





sobota, 8 grudnia 2012

Stało się. Uległam.

Cześć Wam!

Do tego, jak łatwo ulec pokusie, nie muszę Was przekonywać... Blogsferę ogarnął szał zakupowy dotyczący sklepu



Co w tym sklepie jest "innego"? To, że kosmetyki są naturalne, wysyłka jest darmowa i...że trwa wielka promocja -60%.
Wystarczy się zalogować i przy zamówieniu wpisac kod rabatowy: choisee.

Dla siebie zamówiłam:


klik

Zamiast 40 zł, zapłacę 16 zł...

Skusiłyście się?


poniedziałek, 3 grudnia 2012

Duet godny polecenia.

Cześć!

Jako, że mam do zrecenzowania parę produktów, dzisiaj kolejna porcja kosmetycznych recenzji.

Dzięki uprzejmości firmy Fitomed, miałam okazję poznać dwa dobre produkty do pielęgnacji włosów.
Zapraszam do zapoznania się z ofertą sklepu.




Nie sugerujcie się zdjęciami, które robiłam zaraz po otrzymaniu kosmetyków do testów.

1) Szampon do włosów tłustych.

"Środkiem myjącym w szamponach są saponiny, uzyskane z korzenia mydlnicy lekarskiej. Szampon wytwarza łagodną, swoistą dla mydlnicy pianę, zmiękcza wodę i nadaje włosom połysk. Poza mydlnicą w skład szamponu wchodzą wyciągi z: pokrzywy, szałwii, skrzypu, szyszek chmielu, rozmarynu. Właściwie dobrane zioła zmniejszają przetłuszczanie się włosów, łuszczenie skóry oraz świąd, wzmacniają cebulki włosowe."

Szampon otrzymujemy w buteleczce plastikowej, z zamknięciem typu flip top.
Szata graficzna jest idealna w swojej prostocie.
Na początku nie podobał mi się zapach-typowo ziołowy. Jednak z biegiem czasu i zużywaniem produktu, przestał mi zupełnie przeszkadzać. Szampon ten świetnie się pieni nawet przy niewielkiej ilości naniesionego produktu na włosy. Po umyciu włosy są lśniące i miłe w dotyku. Naprawdę likwiduje niewielkie ilości łupieżu i swędzenie głowy! Nie podrażnia skóry, nie wysusza włosów. Nie poradził sobie jednak z nadmiernym przetłuszczaniem, bo nadal co dwa dni muszę myć głowę(inaczej nie wyszłabym z domu:)).
Miałam też problemy z rozczesaniem włosów, bez odżywki miałabym większe trudności. Nie obwiniam go jednak za to, bo moje włosy są skłonne do plątania.
Produkt nie testowany na zwierzętach.



Świetny produkt za niską cenę. 250 ml/10.50

Na chwilę obecną przed sobą mam jedynie puste opakowanie tego szamponu, także projekt denko zaliczony:).

2) Odżywka normalizująca do włosów tłustych i skłonnych do łupieżu.

"Składniki bioaktywne: wyciąg z ziół łopianu, rumianku, rozmarynu, bylicy bogaty w związki poliacetylowe, goryczowe, olejki, garbniki; biotyna(wit.H): zawiera związki siarki. Zapobiega łojkotowi, łysieniu i siwieniu. Wyciąg uzupełniony biotyną w sposób wyraźny poprawia wygląd włosów tłustych oraz skóry, pobudza wzrost włosów. Odżywka zwalcza lekkie postacie łupieżu i zapobiega jego nawrotom."




Podobnie jak w przypadku szamponu, odżywka znajduje się w przeźroczystej, plastikowej buteleczce.
Zapach bardzo delikatny, również ziołowy. Na początku użyłam jej na całą długość włosów i produkt obciążył mi włosy. Następnie zaczęłam ją używać na skórę głowy. Przy aplikacji wykonywałam masaż skóry i pozostawiałam produkt na kilka minut. Efekt? Zniewalający. Włosy delikatne, skóra głowy odżywiona i nawilżona. Nie przetłuszcza bardziej włosów. Jedyny minus, to zbyt rzadka konsystencja, dlatego produkt czasami wylewał mi się między palcami.

200ml/9zł.

Jak dla mnie to świetny duet, który idealnie ze sobą współgra.
Jak najbardziej są to produkty godne polecenia!


sobota, 1 grudnia 2012

O pewnym żelu...

Cześć Piękne!

Stało się-mamy grudzień. Nie mogę doczekać się Świąt, o tak! Mam nadzieję, że czas mi szybko zleci...

Dzisiaj trochę Wam ponarzekam, mój nastrój temu sprzyja.
Na początku października kupiłam żel do mycia twarzy. Nie wiedziałam czego szukam, więc kupiłam ten:


Przyznaję, że opis producenta miał decydujące znaczenie. Co mówi na temat produktu?

"Żel zawiera delikatne masujące mikrogranulki, które pozostawiają skórę jedwabiście gładką, miękką i nawilżoną. Produkt głęboko oczyszcza skórę z makijażu, nadmiaru kurzu i martwych komórek naskórka. Dzięki zaawansowanej recepturze wzbogaconej o Kwasy Owocowe, Minerały Morskie i Wyciąg z Zielonej Herbaty zwęża rozszerzone pory skóry, poprawia koloryt i intensywnie odświeża. Wykazuje bardzo wysoką skuteczność działania, potwierdzoną badaniami dermatologicznymi i aplikacyjnymi."

Przyznacie, że opis zachęca do zakupu?

Dla przypomnienia-moja skóra jest mieszana ze skłonnością do nadmiernego przetłuszczania w strefie T.
Konsystencja żelu jest gęsta, dzięki czemu jest wydajny. Zapach produktu jest również przyjemny.
Na początku używania tego żelu, byłam zadowolona. Moja skóra była odświeżona, oczyszczona. Dobrze zmywał makijaż(omijałam oczy).
Z biegiem czasu "coś" z moją skórą zaczęło się dziać. Stała się bardzo wrażliwa, nadmiernie czerwona i sucha... Naprawdę bardzo rzadko mam problem z suchymi skórkami-ewentualnie mam je na płatkach nosa czy między brwiami.  W tym przypadku-suchość towarzyszyła mi wszędzie na twarzy! Nawet na uszach miałam odstające skórki(po prostu żel podczas mycia dotykał dolnej partii uszu).
Po nałożeniu toniku czy micelu skóra, szczególnie na czole, niesamowicie piekła i szczypała(zaznaczam, że alkoholu w sobie nie miały).
Postanowiłam odstawiać kolejne kosmetyki, by sprawdzić co mnie tak "załatwiło"... Na początku na bok poszedł ON... Nie musiałam więcej szukać, znalazłam winowajcę....
Mikrogranulki są prawie niewyczuwalne, więc nie wiem czemu moją służyć. Jedynie zapewniają efekt wizualny... Trzeba też uważać na okolice oczu, bo gdy produkt dostanie się do nich, niesamowicie szczypie.
Używałam ten żel tylko wieczorem, producent zaś mówi należy stosować codziennie rano i wieczorem. O zgrozo!


Jedynym plusem jaki jeszcze mogę znaleźć jest cena-180 ml kosztuje ok.12 zł.
Produkt, który miał działać cuda okazał się totalnym bublem.



Niestety, zostało mi pół opakowania produktu, który powędruje do kosza.

Miałyście? Używałyście?




sobota, 24 listopada 2012

Zakupy książkowe.

Cześć!

Uwielbiam czytać. Mówiłam Wam?
Dość dawno temu moja przyjaciółka poleciła mi pewien film. Jakież było Jej ździwienie, że jeszcze go nie widziałam. Ja, jako niepoprawna romantyczka, która uwielbia "takie" historie-obiecałam poprawę. I tak któregoś wieczoru razem z moim B.urządziliśmy seans.
Z ręką na sercu mówię Wam, że dawno żaden film tak mi się nie podobał! Wyszukałam informację, że niedawno pojawiła się druga część, którą również pochłonęłam.


Później zobaczyłam, że filmy są ekarnizacją powieści włoskiego pisarza Ferderico Moccia.
Co postanowiłam? Kupić książki. Na początku zamówiłam je w stacjonarnej księgarni w moim mieście.
Gdy doszło do odbioru, okazało się że...ich nie ma! Nie macie pojęcia, jaka byłam zła! Jak można przyjąć zamówienie od klienta i się z tego nie wywiązać? Co więcej, nawet nie przeprosić za zaistaniała sytuację.
Postanowiłam złożyć zamówienie na stronie empiku. Taką właśnie drogą wczoraj stałam się posiadaczką dwóch książek.
Nic tak nie cieszy, jak powrót z pracy, a na stole pyszna kolacja przyrządzona przez B. i książki-tak cudownie pachnące!

Serdecznie polecam Wam film "Trzy metry nad niebem" i jego kontynuację "Dla Ciebie wszystko".
My oglądaliśmy tylko wersję hiszpańską, ale chciałabym ją porównać z włoską.

A może macie jakieś książki, które warto przeczytać? Takie, które wręcz pochłonąłyście?

sobota, 17 listopada 2012

Małe zakupy.

Hej Kochane!

Przepraszam, że dodaję w takim odstępie czasu notki, ale najzwyczajniej w świecie brakuje mi czasu:(...
Obiecuję poprawę-z ręką na sercu:)!

Dziś chciałabym Wam pokazać parę produktów kosmetycznych, które ostatnio kupiłam.
Jak wiecie, w Naturze można dostać nową edycję limitowaną związaną z Sagą Zmierzch.
Jako, że cała Sagę bardzo lubię-obok kolekcji nie przeszłam obojetnie. Róż i rozświetlacz, przyznaję, kusiły... Jednak kupiłam tylko lakier o pięknej nazwie 01 Edward's Love.

Niedaleko szafy Essence stoi szafa Catrice, więc moje dłonie powędrowały po kredkę rozświetlającą łuk brwiowy. Przyznam, że dość sceptycznie podeszłam do wyrażenia, że jest to odpowienik kredki firmy Benefit High Brown. Kupiłam, użyłam i przepadłam. Tak spodobał mi się efekt, jaki można uzyskać tym kosmetykiem, że poleciałam po drugą(ostatnią), żeby czekała na czasy kryzysu:).


Ostatnią rzeczą jest krem Effaclar Duo. Zamówienia dokonałam na stronie doz.pl, gdzie z kartą rabatową Dbam o siebie zapłaciłam za niego ok.34 zł(regularna cena ok.50zł). Jestem ciekawa, czy pomoże mi z moimi niedoskonałościami skóry.


Przepraszam za jakość zdjęcia, spieszyłam się robiąc je. Postaram się w osobnych postać napisać Wam więcej na temat konkretnego produktu.


Dajcie znać, czy któryś z kosmetyków miałyście i jak się u Was sprawdził?








sobota, 10 listopada 2012

Zmiany, zmiany...

...i to jakie:)!

Podoba Wam się? Zauważyłyście?

Tak, tak-chodzi mi o zmiany, które zastałyście na moim blogu-począwszy od banneru, tła, jak i innych udogodnień. Przyznaję, bez bicia, że jako totalny laik-sama bym sobie nie poradziła. Z pomocą przyszła Kasia, właścicielka bloga http://wymien-sie.blogspot.com/

Dzielnie i cierpliwie poradziła sobie z moim niezdecydowaniem dotyczącym zmian na blogu.  To właśnie Jej zawdzięczam "nowy" wygląd bloga.
Jesteś wielka!


Podobają Wam się zmiany?


sobota, 3 listopada 2012

A zwycięzcą jest...

Hej!

Jak wiecie, do 31 października przyjmowałam zgłoszenia do konkursu organizowanego przeze mnie i Mirkę-konsultantkę firmy Mariza. Na początku chciałam Wam jednak przedstawić pewną niespodziankę przygotowaną przez Mirkę:).

-osoby, które zrobią u Niej zakupy ze świątecznego katalogu, otrzymują dodatkowy rabat 10% od cen katalogowych (koszty przesyłki stałe bez względu na ilość zakupionych kosmetyków: 5zł przesyłka polecona ekonomiczna, 7zł przesyłka polecona priorytetowa).
-osoby, które zdecydują się na współpracę jako konsultant otrzymują prezent niespodziankę.

Prawda, że świetne niepodzianki? Przy zamówieniu wystarczy podać, że "pochodzicie" z mojego bloga.
Tutaj możecie złożyć zamówienie:



Wracając do tematu:

1 miejsce, czyli kosmetyki firmy Mariza o wartości 50 zł otrzymuje:
amorki5

2 miejsce, kosmetyki o wartości 30zł otrzymuje:
tova1



Serdecznie gratuluję!
Za chwilę napiszę do Was maile.

Pozdrawiam!

wtorek, 30 października 2012

Przypominajka konkursowa.

Chciałabym Wam tylko skromnie przypomnieć, że do 31.10.2012r do północy możecie zgłaszać się do konkursu-o tutaj:



Wystarczy spełnić kilka warunków, i świetne kosmetyki mogą być Wasze.

Zapraszam Was też do zakładki "wymiana", gdzie dodałam kilka kosmetyków.

Pozdrawiam serdecznie,
i.

sobota, 27 października 2012

Odżywcza kuracja z marokańskim olejkiem arganowym.

Hej!

Jak pewnie zauważyłyście, wiele firm "stworzyło" produkty, które mają w składzie olejek arganowy.
Nieważne, na którym miejscu w składzie on się znajduje-ważne, że jest. Tak też stało się z produktem od firmy Avon. Przyznam, że skusiła mnie do zakupu właśnie nazwa z olejkiem arganowym w tle.
Same zobaczycie, czy i gdzie ten olejek występuje.


Produkt wizualnie jest bardzo podobny do serum z Avonu na zniszczone końcówki, który swoją drogą, bardzo lubię.
Tak więc: olejek otrzymujemy w szklanej 30 ml butelce z wygodnym dozownikiem.


Konsystencja produktu jest tłusta. Ja nakładam ten olejek na końcówki i połowę moich włosów(sięgają za łopatki). Dzięki temu nie przetłuszcza moich włosów. Jednak uważam, że cienkie i krótkie włosy może obciążyć. Po nałożeniu na wilgotne włosy, rozczesują się one bez większych problemów.
Niestety, ostatnio mam z problem z plątaniem się włosów-robią mi się straszne kołtuny, których nie mogę rozczesać.
Ten produkt pomaga w moim problemie. Zapach olejku jest delikatny, utrzymuje się na włosach przez pewien czas. Włosy są delikatne, miłe w dotyku.
Nie zauważyłam jednak nawilżenia-sądzę, że zużycie całej buteleczki nawet nie pomoże.

Podsumowując, spodziewałam się efektów "wow", tymczasem uważam, że serum z zielonym dozownikiem jest lepsze.
Nie kupię kolejnej buteleczki.

30ml/ok15 zł.



Jestem ciekawa, czy Wy również nacięłyście się na jakiś produkt z "olejkiem arganowym", gdzie jego udział w produkcie jest znikomy?

Pozdrawiam,
i.

niedziela, 21 października 2012

Żel pod prysznic z Masłem Shea i minerałami z Morza Martwego.

Hej:*!

Dzisiaj słów kilka o umilaczach jesienno-zimowych kąpieli.
Chciałabym Wam pokazać żel por prysznic, który sukcesywnie wykańczam w ramach projektu denko:).

Żel ten dostałam w ramach współpracy z firmą Safira.



Chętnych zapraszam do zapoznania się z ofertą sklepu.
Jako mail osoby polecającej wpiszcie: ilusia18k@wp.pl.



Od producenta:
"Myje i nawilża ciało dając uczucie gładkości, wygładzenia i świeżości. Nałożyć na dłoń lub gąbkę i delikatnie wmasować w skórę. Spłukać."

Moja opinia:
Produkt otrzymujemy w odwróconej buteleczce. Szczerze powiem, że nie lubię tego typu opakowań w żelach pod prysznic, bo w chwili otwierania, produkt wylewa się sam z opakowania, jeśli jest zbyt rzadki. Zapach żelu jest bardzo delikatny i miły dla nosa. Jest delikatnie wyczuwalny po prysznicu. Na ciele dobrze się pieni, pozostawia ją odświeżoną. Nie zauważyłam nawilżenie, ale też nie wysusza skóry. 
Jak wspomniałam, produkt nie jest wydajny, ponieważ jego konsystencja jest dość rzadka.




Skład:


Koszt: 14.90/200 ml.

Nie kupię go ponownie, bo uwielbiam zmieniać żele/płyny w zależności od pogody/humoru etc.
Jednak, jeśli chcecie wypróbować coś nowego, to możecie spróbować.

i.


Krem antybakteryjny matujący "Siarkowa moc".

Cześć Piękne!

Co tam u Was?
Chciałabym Wam przedstawić krem, który stosuję codziennie rano od połowy sierpnia.
Ciekawe? To zapraszam dalej:).


Na początku muszę przyznać, że kupiłam ten krem, bo nie wiedziałam, jaki mam wybrać.
Wcześniej widziałam produkty z serii "Siarkowa moc", ale przyznam, że nazwa mnie po prostu odstraszała...


Krem zamknięty jest w pomarańczowym, plastikowym słoiczku. Dodatkowo, zabezpieczony jest sreberkiem. Strasznie bałam się zapachu kremu, a tu...takie zaskoczenie! Krem pachnie świeżo, cytrusowo. Jest to całkiem przyjemny zapach, choć niektórym może kojarzyć się z środkami czystości:).



W żadnym innym kremie, nie spotkałam się z taką konsystencją. Jest dość zbita, ale w żaden sposób nie wpływa ona na rozprowadzanie na twarzy, Co więcej, dzięki konsystencji, produkt ten jest bardzo wydajny!


Krem ten świetnie matuje! Na kilka godzin mam "z głowy" problem świecenia się. Bardzo dobrze sprawdza się pod make-up. Podkład nie roluje się na nim. Po nałożenie kremu, twarz staje się pudrowa, delikatna w dotyku. Świetnie wygładza wszelkie niedoskonałości. Nie powoduje "niespodzianek" na twarzy. Nie wysusza mojej cery, ale jak pisałam wcześniej-ja używam go tylko rano.

Skład:



Koszt: ok.16zł/50ml.

Ja ze swojej strony, śmiało mogę go polecić osobom z tłustą/mieszaną cerą.

Używałyście innych produktów z Siarkowej mocy?
A może macie innego faworyta wśród kremów matujących?

Pozdrawiam ciepło,
i zapraszam na konkurs KLIK i na dokładkę w wymiance:).

Ps.Ja widzicie, pojawiła się też zakładka "męskim okiem". Będę tam zamieszczała recenzję męskich kosmetyków, testowanych przez mojego B. Także również zapraszam do jej odwiedzania.

Ilona.



sobota, 13 października 2012

Uwaga! Konkurs:).

Tak, jak w tytule-razem z Mirką chciałabym Was zaprosić na konkurs.
Mam nadzieję, że nagrody przypadną Wam do gustu, bo...same możecie je wybrać.

Zasady:
1) Konkurs trwa od dziś, tj.13.10.2012 do 31.10.2012r do północy.
2) Nagrody wysłane będą tylko na teren Polski.

Warunki:
1) Musisz być publicznym obserwatorem mojego bloga(w komentarzu podaj nick, pod jakim obserwujesz).
    Wyraź też chęć udziału. Podaj maila(do kontaktu w przypadku wygranej).
2) Napisz: "Bez jakiego kosmetyku nie wyobrażasz sobie dnia? Uzasadnij swój wybór."
    K'woli wyjaśnienia-nie chodzi o konkretną markę. Napisz, proszę, o typie poduktu.
    Jednak niech to nie będzie odpowiedź w stylu "Lubię maskarę, ponieważ uwielbiam podkreślone rzęsy".
3) Wybieramy dwie najlepsze/najbardziej kreatywne odpowiedzi.

Wyniki:
1) I miejsce premiowane jest zakupami z katalogu Mariza, które Wy wybieracie(na kwotę 50 zł).
    II miejsce możecie wybrać produkty Marizy na kwotę 30 zł.
2) Po ogłoszeniu wygranych osób, w mailu podasz wybrane przez siebie nagrody.
3) Wyniki podam w ciągu 3 dni.

Nie pozostaje mnie i drugiej organizatorce, życzyć Wam powodzenia.
Liczymy na kreatywne i przemyślane zgłoszenia.

Tutaj możecie zobaczyć katalog.
A zamówienia możecie dokonać tutaj:


i.

czwartek, 4 października 2012

Pomadka do ust od Safiry.

Cześć!

Zbieram się od dłuższego czasu z napisaniem o tej pomadce, aż w końcu dzisiaj nadszedł ten "wielki dzień".
Chciałabym Wam przedstawić pewną pomadkę, którą dostałam w ramach współpracy od firmy Safira.
Ja swoją posiadam w kolorze 02-Ginger Bronze. Firma zaś ma do zaoferowania ten produkt w 11 odcieniach, które prezentują się tak:



Od producenta:
"Pomadki do ust Safira to doskonała ochrona i regeneracja Twoich ust. Powstały na bazie znakomitej jakości oryginalnych francuskich komponentów. Zawierają olej z makadamii, karoten i witaminy. Subtelne kolory podkreślają naturalne piękno ust na długo."




Moja opinia:
Na początku muszę powiedzieć, że kolor który ja dostałam...do mnie nie przemawia. Ja staram się jednak aż tak nie eksperymentować z odcieniami pomadek, które nakładam.
Produkt otrzymujemy w dość słabym, plastikowym, białym opakowaniu. Samo "wysuwanie" się pomadki, nie zacina się. Trzeba przyznać, ze szminka ta ładnie pachnie. Jest dosyć tłusta, przez co ma nam chronić usta. Ja jednak nie lubię tego uczucia "ciężkości'. Cały czas wiem, że ona "tam jest".
Trwałość jest naprawdę dobra!  Pomadka ta zawiera filtr UV.


Czy ją kupię ponownie? Raczej nie.

Chętnych zapraszam do zapoznania się z ofertą sklepu Safira KLIK
Jako mail osoby polecającej wpiszcie ilusia18k@wp.pl.

A Ty jaki kolor preferujesz na ustach? Wolisz szminkę czy błyszczyk?

i.