środa, 19 marca 2014

Perfumy FM. Hit czy kit?

Z firmą FM spotkałam się dokładnie rok temu, gdy B.dostał na urodziny perfumy(nr 52 Hugo Boss Boss).
Byłam zachwycona zapachem i trwałością. Potem nadarzyła się okazja by wypróbować i damskie perfumy.
Dostałam przeogromny segregator z próbkami. Siedziałam, wąchałam, spisywałam numerki...

Buteleczki damskie mają pojemność 30ml, zaś męski 50. Są schludne, elegancko wyglądające.

Pierwszy raz kupiłam numer 10(Dior J'adore). Zapach jest dość intensywny, ale ładny.
Kolejna buteleczka, której używam ma numerek 80(Dior Dior Cheri) i tutaj też jestem pod wrażeniem zapachu, trwałości i intensywności... Gdybym jednak miała wybierać, to numer 10 wygrywa.


Nie będę ich określać mianem "odpowiedników", bo nie wiem czy pachną jak oryginały. Jednak zapachy są naprawdę przyzwoite.
Mam jeszcze parę numerków do sprawdzenia, ale poczekam aż wykorzystam któryś z wymienionych.

A Wy lubicie firmę FM? Macie jakieś swoje ulubione zapachy?

piątek, 14 marca 2014

Przydatne gadżety w życiu kobiety.

Dzisiaj zaserwuję Wam porcję gadżetów, które chcąc nie chcąc, przydają się kobiecie.
Owszem, dla niektórych mogą to być zupełnie zbędne rzeczy, ale nie dla mnie!

Wieszak na torebkę. Niby nic, a jednak! Ile razy zdarzyło się Wam położyć torebkę na podłodze? Przecież, pamiętajcie, że wtedy kasa ucieka:). Z pomocą przychodzi wieszak na torebkę.



Kultowa szczotka Tangle Teezer. Mam już ją ponad rok, i wiem że jak będzie już wysłużona, to kupię kolejną!


Gumki do włosów Twistband. Na zdjęciu możecie zobaczyć jedną z czteropaku gumek dostępnych w H&M. Nie ciągną włosów, nie szarpią przy zdejmowaniu, dobrze je podtrzymują.


A co dla Was jest niezbędnym gadżetem?
Ps. Dzisiaj idę z B.na pierwszą lekcję tańca towarzyskiego:), a potem nauka pierwszego tańca. Ciekawa jestem jak to będzie. 3majcie kciuki!


środa, 12 marca 2014

Aktualna pielęgnacja włosów.

Chciałabym Wam dzisiaj przedstawić aktualną pielęgnację włosów. Mam też inne kosmetyki(czyt.maski, szampony, wcierki), jednak niżej wymienione zdecydowanie królują.

Jeśli chodzi o szampony, to mam ten problem, że muszę na nie uważać. Często powodują u mnie nadmierne przetłuszczanie(a mam z tym problem) czy łupież. U mnie kompletnie nie sprawdziły się szampony z Balei czy Alverde. Jednak mój B.ich używał, i żadne przykre niespodzianki go nie spotkały. Wracając do tematu, ta dwójka szamponów sprawdza się u mnie teraz wyśmienicie!

Skoncentrowany szampon wzmacniający do włosów osłabionych Pharmaceris.
Przyznaję szczerze, że na początku zabiła mnie cena! Za 250ml trzeba zapłacić ponad 20 zł. Teraz jednak sądzę, że to były dobrze ulokowane pieniądze. Szampon jest bardzo wydajny, wystarczy niewielka jego ilość by wytworzył sporo piany. Dobrze oczyszcza włosy, nawet bez nałożenia odżywki nie mam problemów z ich rozczesaniem. Producent informuje nas, żeby po uzyskaniu piany zostawić ją na 1-2 minuty by szampon miał szansę zadziałać. Aaa, i ładnie pachnie:)!
Na zmianę z tym szamponem używam szamponu przeciwłupieżowego Pirolam. Jak już wspomniałam, w tej chwili nie walczę z łupieżem, szamponu używam profilaktycznie. Natomiast był czas, gdy pomógł mi z nim wygrać! Przypomniałam sobie o nim, i nie żałuję!


Co do odżywek i masek, to upodobałam sobie duet z Alterry do włosów suchych i zniszczonych.
Oba produkty są dosyć gęste i nie spływają z włosów. Lubię ich używać, gdy mam czas żeby posiedzieć dłużej w wannie. Ładnie pachną, a po ich użyciu włosy są gładkie i sypkie! Produkty nie powodują obciążania. Warto je kupować na promocji w Rossmanie, kosztują wtedy ok.6 zł(normalnie chyba 10zł). Polecam!


Odżywka Nivea long repair do włosów łamliwych, rozdwajających się lub długich..
Kupiłam ją po przeczytaniu całej masy pozytywów. Odżywka ma charakterystyczny zapach, dla mnie pachnie ona "fryzjerem":). Jest gęsta, pozostawia włosy nawilżone i nie powoduje obciążania.
O masce drożdżowej pisałam tutaj.


Czasami jednak kompletnie nie mam ochoty by nakładać na włosy odżywki itp. Wtedy z pomocą przychodzą mi: jedwab w płynie Loton. Ładnie pachnie, włosy sa miękkie w dotyku. I faktycznie zmniejsza efekt puszących się włosów. Jedwab ten jest dwufazowy, dlatego należy go przed użyciem wstrząsnąć.
Ostatnio kupiłam też olejek Marion z jojoba i słonecznikiem. Faktycznie, włosy po użyciu olejku są miękkie, gładkie i odżywione..


Jestem ciekawa czy używacie podobnych/takich samych produktów?
Miłej środy życzę! Ja uciekam niedługo na mikrodermabrazję.