piątek, 27 maja 2011

Zakupy z ostatniego miesiąca...

 Tak, wiem...zaniedbałam bloga:(. Miałam go prowadzić systematycznie, ale przyznam się Wam, że nie miałam pojęcia co pisać... Ale wezme się w garść, obiecuję. Chciałam Wam zaprezentowac zakupy z ostatniego miesiąca(tak mniej więcej). Co Wy sądzicie na temat tych produktów? Chetnie poznam Wasze opinie.



1. Balsam nawilżająco-regenerujący z Joanny z ekstraktem z miodu i proteinami mlecznymi.
Włosy mają być po nim:
"-Włosy nawilżone o zdrowym wyglądzie
-Milsze w dotyku i bardziej lśniące
-Łatwe do rozczesywania i układania"

Dzisiaj będę testować, mam nadzieję że se sprawdzi. Z tej samej serii kupiłam też szampon.
Balsamu jest 200g, szamponu 300. Balsam-koszt 6.69, szampon cos powyżej 6-7zł.


2.  Dwufazowy płyn do demakijażu z Delii.

Sama nie wiem, czemu go kupiłam? Używam go od ok.miesiąca (zużycie widoczne na zdjęciu), także uważam że jest wydajny. Na początku zmywałam nim całą twarz, jednak zostawia tłustą powłoczkę dlatego teraz zmywam tylko oczy nim. Te zaś nie pieką mnie po nim, nie łzawią także wielki +. A mam problem z nimi, noszę soczewki, czesto są suche-ten płyn jakis dodatkowych "komplikacji" nie powoduje.
Nie pamiętam ile kosztował, ale coś koło 6-7 zł.



3.  Odżywcza mgiełka do każdego rodzaju włosów Kwiat Wiśni.

Kupiłam ją z racji zbliżającego sie lata. Chciałam troszke orzeźwić, odświeżyć włosy.

Plusem na pewno jest zapach-idealny na letnią porę roku. Dodatkowo nie obciąża ona moich włosów, nie powoduje że tworza się z nich "strąki". Sam zapach nie utrzymuję się jakoś bardzo długo, ale jak za cenę ok.6.90 nie oczekuję długotrwałych rezultatów.

4.  Spray stylizujący Syoss Heat Project.

Skończyła mi się mgiełka ochronna do włosów z Avonu(chroniąca przed ciepłem).  Nie miałam pojęcia co kupić... W tym czasie jakoś miałam okazje jednorazowego wypróbowania tego spray'u, i gdy dowiedziałam się że jej koszt za 250ml to ok.13 zł, nie zawahałam się ją kupić. Dodam, że tamten spray z Avonu miał 100 ml i tez kosztował coś koło 10-11 zł z tego co pamietam, bo w obecnych katalogach go nie ma.

5. Pędzle z Essence.

Pewnie nie mam co o nich pisać, bo sa bardzo sławne.
Dorwałam je w końcu:). Ciesze się niezmiernie, bo długo ich szukałam.

Pędzel do różu jest bardzo milusi, aż chce się go dotykać. Pędzelek do smoky eyes jest też bardzo fajny, ładnie blenduję cienie także jestem zadowolona.  Ten drugi pędzelek kupiłamX2.


Nastepną porcje zakupów pokażę Wam wkrótce.

Pozdrawiam:)