wtorek, 21 października 2014

Nowości w szafie.

Zdałam sobie sprawę, że nigdy nie pokazywałam Wam moich zakupów ubraniowo-akcesoriowych. Sądzę, że to się zmieni i raz na jakiś czas będę zamieszczała posty z takich zakupów. Tym razem pokażę Wam ciuszki kupione bodajże od lipca. Może zakupy wpadną Wam w oko i czymś Was zainspiruję:).

Koszulę kupiłam w Mohito właśnie w lipcu, i dopiero niedawno miała swoją premierę. Raczej jej już nie dostaniecie, bo kupiłam ją na wyprzedażach za zawrotną sumę 30 zł.


Z Mohito pochodzą także dwa mega wielkie i miękkie szale. Są cudowne! Kupowałam je online na -20% zniżce, bo niestety do najbliższego sklepu mam jakieś 50 km.


W H&M jeśli coś kupuję, to tylko z 25% zniżką. Kupiłam kolejną koszulę i czapkę z kompletem rękawiczek:).


Jak wiadomo 11 i 12 października mieliśmy szaleństwo zakupowe. Miałam kilka kuponów, które chciałam zrealizować. Najbardziej zależało mi na peelingu enzymatycznym z Organique. Pani jednak powiedziała, że go nie ma i nie wiadomo kiedy będzie. Niepocieszona poszłam do Reservedu i wyszłam z koszulą i torebką.


Latem już zaczęłam szukać kaloszy... Nie miałam szczęścia: albo nie bardzo mi sie podobały albo były drogie... Dzięki M. mam moje idealne kalosze, takie jak chciałam. Kupiłam mi je w tzw.tanim sklepie tudzież "chińczyku" za 30 zł. Dzięki! Teraz deszcz mi nie straszny!


Na targu kupiłam też takie buty za niewielkie pieniądze.


Na koniec dwie piżamy, które skradły moje serce. Pochodzą z Tesco...i chcę więcej, ha!


Wpadło Wam coś w oko? Gotowe na jesień/zimę?

środa, 24 września 2014

Wasz ulubione seriale? Wyniki rozdania.

Dzisiaj będzie nieco inaczej. Mam do Was ogromną prośbę-jaki serial możecie polecić do "odmożdżenia"?
Właśnie skończyłam(kolejny raz) oglądać Gotowe na wszystko. Chyba tego serialu nic nie pobije... Wzruszał, powodował uśmiech na twarzy, odstresowywał... Nie mam żadnego godnego zastępcy, więc liczę na Wasze sugestie... Oczywiście PLL, TVD  i The Walking Dead mam już za sobą. Grę o tron na początku lubiłam, ale gdy zaczęło się wszystko mieszać, straciłam rachubę i odpuściłam... Szczerze, na serialu nie mam ochoty wysilać się jakoś, żeby połączyć ważne fakty...


Chciała też ogłosić wyniki rozdania paletki Iconic 3 oraz wosku.
Nagroda trafia do...:

Gratuluję!

Za udział i sugestie serdecznie dziękuję wszystkim! Postaram się je wprowadzić w życie.

Miłego dnia!


wtorek, 23 września 2014

Tonizujące serum do twarzy "zachowanie młodości' do 35 lat.

O tym rosyjskim kosmetyku słyszałam już bardzo dawno. Jednak na jego zakup zdecydowałam się w czerwcu. Nie odrazu jednak zaczęła serum używać... Dlaczego? O tym niżej.


Od producenta: "Unikalna receptura serum oparta na roślinnych składnikach wspomaga odnowę komórek skóry, nasyca ją witaminą C, przywraca zdrowy wygląd. Wzmacnia proces odnowy komórek skóry, daje wyraźny efekt odmładzający".
Serum otrzymujemy w szklanym opakowaniu z pipetką. Buteleczka zamknięta jest dodatkowo w tekturowym opakowaniu. Całość wygląda schludnie. Zacznę jednak od tego, czemu podchodziłam z dużą rezerwą do serum.W tym produkcie nie ma nic bardziej denerwującego niż pipetka! Trzeba się niesamowicie namęczyć, żeby kilka kropel produktu wydobyć z opakowania. Dodatkowo, serum które osiądzie na pipetce, w momencie włóżenia do buteleczki, osadza się na jej szyjce(co widać na zdjęciu). Nie wygląda to dobrze, więc muszę je co chwilę ocierać. Porównując do serum z Dermedic Hydrain 3 Hialuro, ta pipetka jest tragiczna. Jednak zawartość rekompensuje ten wielki minus.


Zapach produktu jest bardzo przyjemny: pudrowo-kwiatowy. Serum dobrze nawilża moją cerę-tlusta strefa T. Jednak sądzę, że dla suchej skóry będzie niewystarczające. Uzywam go jedynie na dzień, bo na noc lubię bardziej treściwe produkty. Nie zapycha, nie uczula. Serum ma bardzo przyjemny skład, bo znajdziemy: dziką różę daurską(regeneruje, odżywia), szczodraka kroszkowatego(tonizuje, regeneruje, opóźnie efekty starzenia), moroźnika syberyjskiego, olej z jałowca(ma właściwości przeciwzapalne, ściągające), bylicę arktyczną(stymuluje syntezę kolagenu), olej słonecznikowy(działa przeciwzapalnie, zmiękcza naskórek, wzmacnia barierę ochronną skóry), olej z nasion rokitnika ałtajskiego(nadaje skórze zdrowego kolorytu, wygładza drobne zmarszczki), olej z nasion maliny moroszki(zapobiega powstawaniu zmarszczek, nawilża, rozjaśnia cerę), olej z centurii pospolitej(nawilża, zawiera wit. A E), olejek z leśnej szałwii(poprawia mikrokrążenie, tonizuje, ujędrnia), malwę różówą(zmiękcza skórę), kosaćca białego(zmiękcza skórę).
Imponujące, prawda?

Po serum skóra jest ukojona, delikatna w dotyku. Nadaje się pod makijaż. Szybko się wchłania, nie pozostawiając lepkiej warstwy. Produkt ma delikatną, delikatną wodnistą konsystencję. Bałam się, na jak długo wystarczy. Jednak niepotrzebnie! Używam go od ok.2 miesięcy i zostało mi ok.1/3 buteleczki.



Cena, to ok. 17 zł/30ml

Czy polecam! Jak najbardziej! Gdyby nie pipetka, byłby to ideał.

sobota, 13 września 2014

Nowości.

Musiałam zrobić ten post, bo trochę rzeczy się nazbierało:).
Jakiś czas temu w drogerii Natura można było kupić kosmetyki marek Rimmel, Astor, Maybelline, Bell i Pierre Rene na -40% promocji... W sumie niczego konkretnego nie potrzebowałam, ale skoro już tam byłam, to wiecie jak jest...:).


O lakierach Maybelline przypomniała mi niessia25. Zachwalała konkretny jeden kolor... Ja natomiast skusiłam się na trzy! Bordo mam obecnie na paznokciach-uwaga-6 dni i tylko na kciuku mam odprysk, i delikatnie pościerane końcówki.


Pomadki w kredce Bell. Wzięłam w kolorach 04 i 03. Podoba mi się ich transparentne wykończenie.
Robiłam też ostatnio małe zamówienie w Avonie. Standardowo kupiłam żele/płyny.


Skuszona zapachem masła kakaowego zamówiłam krem do twarzy i rąk. Pięknie pachną.


Allegro. Miałam tylko kupić nowego Tangle Teezera(poprzedni ma się dobrze, ale...oddałam go swojemu psu:). Od niedawna mamy maltańczyka, i tylko tym każe się czesać. Wie, co dobre:)), ale dorzuciłam też moją ulubioną hennę i paski oczyszczające wągry.


Na Allegro kupiłam też dwie paletki cieni: Makeup Revolution Iconic 3(którą możecie wygrać w rozdaniu na blogu) i W7. Kolory, które najbardziej lubię nosić.


Ostatnio był też weekend. gdzie można było zrealizować kody rabatowe. Był też bon -25% do sklepu Zapach Domu. Już wcześniej widziałam, że mają tam kosmetyki Organique. Jako, że rabat obowiązywał na wszystko, kosmetyki kupiłam taniej!


Maska do rąk kupiona została przede wszystkim z myślą o moim B.


Ostatnio miałam też okazję złożyć zamówienie u M.z DM. Skusiłam się na balsam do ciała, balsam do włosów i moją pierwszą pomadkę z P2 w kolorze 171 flamingi road.


Ziaja wypuściła też nowe mydła do rąk. Skusiłam się na dwie wersję moringa z kokosem i herbatę z cynamonem. Dobrałam też maskę do włosów.

Rossman to zło! Nie wyjdziesz z pustymi rękami! Zobaczyłam na promocji szczoteczki Oral B za 59.99. Wzięłam oczywiście dla siebie i męża. W promocji były też moje ulubione chusteczki do higieny intymnej.


Były też mydła Himalaya w promocji typu 1+1gratis. Wzięłam też mydło z Alterry.


Od sklepu Skarby Syberii dostałam do przetestowania


Mam nadzieję, że pokazałam wszystko. Może macie coś z mojej listy zakupów?


piątek, 12 września 2014

Revitax. Szampon na porost włosów.

Wspominałam już o nim, pamiętacie? Wspominałam o nim w zakupach i w ulubieńcach(klik). Skoro kupiłam już drugie opakowanie i produkt znalazł się w moich ulubieńcach, zapewne spodziewacie się jaka będzie moja opinia. Dlaczego jednak jest taka? Zapraszam do lektury.
Na szampon trafiłam z polecenia siostry, jej zaś poleciła go pani w aptece zielarskiej, która borykała się z nadmiernym wypadaniem.


Szampon ma prostą, przyjazną dla oka grafikę. Opakowanie zrobione z dość twardego plastiku. Zamknięcie szamponu nie wyrabia się podczas użytkowania, typowy "klik" informuje, że jest on dobrze zabezpieczony.


W opakowaniu znajduję sie 250 ml szamponu, a jego koszt waha się od 17-25 zł(oczywiście w aptece Gemini znajdziemy go w tej niższej cenie).
Szampon niesamowicie przyjemnie pachnie-orzeżwiająco, delikatnie mentolowo. Bardzo dobrze sie pieni!


Przy moich włosach(a mam je długie) szampon starczył mi na niecałe 2 miesiące mycia co dwa dni. Nie powoduje on też łupieżu czy innych problemów ze skórą głowy. Zapach nie pozostaje na wlosach. Nie plącze włosów, ale też nie pomaga w ich rozczesywaniu. Stąd też ja bez jakiejklowiek odżywki się nie ruszam:). Najważniejsze-zapytacie czy pomaga w walce z wypadaniem? Moim zdaniem tak! Włosów na szczotce jest mniej, w wannie też. Powiem Wam więcej: moja siostra chodzi regularnie na podcinanie włosów, nawet fryzjerka zauważyła, że ma jakby 'więcej włosów". Ja też zauważyłam przyrost-sterczą mi antenki, niektórych włosów z tyłu głowy nie mogę zebrać w kucyk.


Nie wiem, czy i kiedy przestanę używać tego szamponu. Mam nadzieję, że będzie służył długo!
Z pewnością szampon zasługuje na większy rozgłos, bo przyznaję że nie spotkałam go wcześniej.

Was zapraszam też na moje rozdanie klik

Życzę miłego popołudnia!

czwartek, 4 września 2014

Rozdanie: paletka Revolution Iconic 3.

Chętni na rozdanie?
Ostatnio furorę robią kosmetyki marki Revolution. Sama też skusiłam się na paletkę. Taką samą przygotowałam dla Was! Oprócz tego na osłodę jesiennych dni możecie wypróbować wosk Yankee Candle.


Warunki rozdania:
1) Musisz być obserwatorem bloga.
2) Musisz napisać, co byś zmieniła w moim blogu.
3) Musisz napisać komentarz w takiej formie:
Obserwuję jako:
Zmieniłabym:
Mail:
4)Będzie mi miło, jeśli dodasz mnie do blogrolla.

Rozdanie trwa do 21 września do północy.

Powodzenia!
Ps.Wysyłam tylko na teren Polski.



wtorek, 2 września 2014

Ulubieńcy sierpnia.

Sierpień za nami, więc pora na ulubieńców minionego miesiąca. Co prawda, nie będzie bardzo dużo tych produktów, ale z pewnością zasługują na miano "ulubieńców". Używałam ich z czystą przyjemnością!

Z kosmetykami kolorowymi było tak, że ich prawie nie było... W gorączki raczej się nie malowałam, nad morzem też użycie podkładu raczej graniczyło z cudem. Ot, taki mały odpoczynek dla cery:).
Z przyjemnością zaś używałam produktów bez których nie wyobrażam sobie wyjścia do ludzi, czyli: maskary, błyszczyka(tudzież pomadki) czy zaznaczenia brwi. Tusz Max Factor kupowałam na allegro, bo w moim Rossmanie nie było tej szafy. Teraz szafa stoi(jupi!), więc pewnie będą go ponowanie kupować tam. Kosztuje 20 zł(na allegro). Warto go też kupować na promocji, gdzie pojawia się w podobnej cenie. Ładnie rozdziela rzęsy, i co najważniejsze-nie osypuje się! Z nim bezpieczna jestem, że nie będę wyglądać jak panda:)! Namiętnie też smarowałam swoje usta błyszczykiem Clarins Eclat Minute. Jest to w tej chwili jedyny błyszczyk jaki posiadam, i który na pewno kolejny raz kupię! Pięknie pachnie, nawilża i nadaje ustom śliczny, zdrowy błysk. Im węcej warstw tym kolor jest bardziej intensywny. Posiadam odcień 01. Ten produkt można bez problemu nakładać bez lusterka. Brwi...nie lubię swoich brwi! Ciągle próbuję im nadać jakiś kształt, z różnym skutkiem. Jak nie mam henny na nich, muszę je podkreślać. Idealnie do tego nadaje sie kredka Catrice. Ma ładny kolor(020 Date With Ash-ton), i raczej nie można przesadzić z nakładaniem jej na brwi. Polecam!


O szamponie Revitax już Wam wspomniałam. W tej chwli zaczynam drugą butelkę. Wpis na temat tego szamponu zrobię osobno, bo na to na pewno zasługuje! Maseczka drożdzowa Babci Agafii jest moim ulubieńcem od dawna. Wpis na jej temat pokazał sie tutaj. Teraz mam ich zapas, bo kupiłam je w sklepie Skarby Syberii za 13 zł.


Maseczka błotna z Avonu używam od kiedy jestem konsultantką. Ładnie pachnie, działa odprężająco. Skóra potem jest miękka, niedoskonałości są jakby mniejsze. Perełka tej firmy! Liście manuka atakują z każdej strony! I dobrze, bo warto zwrócić na serię z Ziaji uwagę! Pasta jest ideałem! Oczyszcza, nie wysusza. Na temat całej serii pojawi się oddzielny post. Krem mocznikowy Pilarix. Czytałam o nim już dawno, a dopiero teraz kupiłam. Świetnie nawilża i regeneruje. Walczę teraz z suchymi nogami, a ten produkt świetnie pomaga mi je wyprowadzić na dobrą drogę, Polecam! Oprócz tego nadaje się przy rogowaceniu okołomieszkowym czy sprawdza się jako środek po depilacji.


A co jest Twoim ulubieńcem? Chętnie poczytam, może coś wpadnie do mojej listy zakupowej.

środa, 27 sierpnia 2014

Przegląd moich jesiennych lakierów.

Nie ukrywajmy-idzie jesień. Coraz szybciej robi się ciemno, a słonko wstaje później.
Ja nie rozpaczam, bo w sumie lubię jesień, ma ona swój klimat.

Zmieniam wtedy nie tylko garderobę na cieplejszą, ale też kolory na paznokciach.
Przejrzałam swoje zbiory, i na pewno te lakiery gościć u mnie będą tej jesieni(oczywiście pomijam fakt, że pewnie kupię też nowe:)).


Od lewej: czerwień Golden Rose nr 11 pasująca na każdą porę roku, Golden Rose nr 30-bordo przepięknie wyglądające na paznokciach, P2 110 dating time. Uwielbiam lakiery P2! Są bardzo trwałe i niewiele kosztują.


Kolejny lakier P2 060 strict, tym razem piasek: srebro wpadające w delikatny fiolet z masą srebrnych większych i mniejszych drobin. Wibo-fiolet mieniącą sie na złoto, również dający efekt piasku. Kolejny lakier o innym wykończniu, to P2 w odcieniu 110 classy. Trudny do opisania kolor: czarny z fioletowymi, rdzawymi, srebrnymi drobinami. Cudo! Szczerze Wam polecam ten lakiery z P2.


Eveline 623 rozbielony fiolet, Catrice 460 in the bronx złoto-brązowy lakier, który niestety trwałością nie grzeszy. Wibo 78 butelkowa zieleń z drobinami. Kolejny lakier z Wibo w odcieniu 65-ładny odcień szarości. Mój ulubiony "dziwak" Rimmel w kolorze 711 Punk Rock fiolet wymieszany z szarością. Cudo!


Klasyka zawsze w cenie. Stąd też pojawiły sie dwa pastelowe lakiery. Max Factor w kolorze 30 sugar pink-nudziak wpadający w róż. Hean 639-nudziak wpadający w beż. Oba lakiery dają efekt ładnych i zadbanych paznokci. Pojawił się też tutaj wysuszacz SallyHansen, który polecam!

AWy już przygotowujecie swoje paznokcie na jesienną aurę? Czy raczej nie sugerujecie się porą roku tylko humorem?

wtorek, 26 sierpnia 2014

Zakupy kosmetyczne.

Dawno nie pokazywałam nowości, które zagościły na moich półkach. Z częścią z nich naprawdę mam styczność pierwszy raz, niektóre zaś produkty kupiłam kolejny raz.

Żeli pod prysznic nigdy dość, zużywają się w ekspresowym tempie. Dlatego lubię uzupełniać zapasy, gdy trafię na jakąś promocję. Żele Kamill kupiłam za 3 zł, a Palmolive za ok.8 zł.


Żele Balea. Lubię je za zapachy i cenę, bo kosztują ok.4 zł.


Szampon na porost włosów Revitax. Świetny! Mam problem z wypadającymi włosami, siostra poleciła mi ten szampon(notabene:ona również używa go z polecenia) i jestem naprawdę zadowolona! W tej chwili zacznę używać już drugą butelkę. Szampon zasługuję na osobną recenzję, gdyż naprawdę wypadających włosów jest mniej! Kosztuje od ok.17 zł(Apteka Gemini) do nawet 25 zł w innych...
Płukanka octowa z malin Yves Rocher(20zł)


Peeling enzymatyczny Lirene. Używałam go w szaszetkach. Teraz nadarzyła się okazja, by kupić tubkę-jest w promocji w Rossmanie za niecałe 13 zł. Serum do twarzy z wit.C Auriga Flavo C. Słyszałam o nim pozytywne opinie, więc postanowiłam wypróbować(ok.50 zł). Krem na noc Ziaja liście manuka. Mam z tej serii również krem na dzień, pastę, tonik i żel do mycia-ale oczywiście zapomniałam zrobić tym produktom zdjęcia. Całą serię czeka osobny post. Godne polecenia kosmetyki! Olejek do twarzy Alterra z granatem, kosztował ok.10 zł. Krem Himalaya miałam już od długiego czasu na liście zakupów, kosztował 5 zł.


Balsam do ciała masło kakaowe Ziaja. Kupione w sumie z przypadku, ale jako że zapach uwielbiam, z miłą chęcią wykorzystam. Balsam pod prysznic Eveline. Balsamów z Nivei nie polubiłam, więc po co mi ten? Miałam chwilę, że nie miałam ochoty smarować sie balsamami... Jednak ta "chwila" na szczęście szybko minęła... Balsam The Body Shop, jak i żel peelingujacy dostałam w prezencie.


Organique. Dostałam te kosmetyki w prezencie od męża:). Maska winogronowa do włosów byłam już od dawna na mojej "chciejliście". Do tego otrzymałam glinkę ghassoul i olejek winogronowy do twarzy/ciała,


Co znacie i lubicie? Z czym się nie polubiłyście?