piątek, 29 lipca 2011

Recenzja: serum nadające włosom połysk Kwiat Limonki i Werbena.

Dzisiaj chciałabym Wam pokazać serum do włosów z Avonu.

Serum to jest olejkiem zawierającym masę złotych drobinek. Nie są one widoczne na włosach-więc bez obaw:).
Jak ja je aplikuje? Robię z dłoni "łodeczkę" i tyle, ile wleję do 'dołeczka"-nakładam na włosy.
Ilośc ta wydaję mi się odpowiednia. Nie przetłuszcza włosów. Z reguły myję włosy co drugi dzień, i nie zauważyłam jakiś zmian ani na lepsze ani na gorsze(tj.nie musze myć włosów po 1 dniu).
Zapach jest obłędny! Może nie utrzymuje się na włosach zbyt długo, ale sama apilkacja dla zapachu jest b.przyjemna.







PODSUMOWANIE 
Serum nie jest niczym nadzwyczajnym-ot, taki zwyklak.
Nie zauważyłam wzmocnienia włosów. Czy nadaje włosom połysk? Owszem, włosy są po umyciu lśniące, gładkie i łatwo się układają. Nie jest jednak to produkt "must have".


Pojemność 50ml/koszt 6.90. Dostępność: konsultantki Avon.

A Wy używałyście to serum? Jeśli nie, macie zamiar wypróbować?


Chciałam Wam jeszcze pokazać jak pęka lakier Bell. Podoba Wam się efekt?




Na koniec, chciałam się z Wami pożegnać na tydzień.  O 4 rano wyjeżdzam do Łeby. Mam nadzieję, że pogoda dopisze.

Pozdrawiam:*

poniedziałek, 25 lipca 2011

Zakupy, zakupy:)...

Cześć!

Z góry chcę przeprosić za moją tygodniową nieobecnośc na blogu-czytałam Wasze blogi regularnie, ale nie miałam możliwości napisania notki....:(.

Wracając do tematu-dzisiaj chciałam Wam pokazać moje zakupy z ostatniego tygodnia.

1) Kolczyki różyczki, z delikatnym brokatem-5zł.
2) Antytrądzikowy krem tonujący Ziaja-60ml/ok.9zł
3) Krem do rąk kokosowy by Ziaja-80ml/ok.5zł.
4) Lakier pękający+lakier bazowy Bell-15zł.
5) Lakier Virtual 84 Satin rose-8.80zł.



Pozdrawiam, 3majcie się cieplutko-tym bardziej, że pogoda nas nie rozpieszcza....:(

piątek, 15 lipca 2011

Dziewczyny lubią brąz?

Mój pierwszy makijaż na blogu. Mam nadzieję, że Wam się spodoba:).
Enjoy!



Makijaż wykonany paletką z Avonu 6in1.

Buziaki:*

czwartek, 14 lipca 2011

TAG: Jak mieszkają Twoje kosmetyki?

Zostałam otagowana(po raz pierwszy) przez tosiaczek666, za co z tego miejsca serdecznie Jej dziękuję:*.

Zasady pewnie każda z Was zna, ale k'woli przypomnienia:

"Pokaż na zdjęciach jak przechowujesz swoje produkty do pielęgnacji, makijażu, lakiery i perfumy - nie ma w tym zakresie żadnych ograniczeń. Wprowadź wirtualnie czytelniczki do wszystkich zakamarków, w których zamieszkują Twoje kosmetyki - do łazienki, toaletki,
a może nawet lodówki (ja w niej trzymam niektóre kremy ;-)
Przekaż taga 10 kolejnym blogerkom i napisz kto przekazał go Tobie.
Poinformuj osobę, która Cię otagowała o Twojej odpowiedzi na ten tag - na przykład w komentarzu pod jej najnowszą notką."





Ja nie przekażę tego Tag'a 10 bloggerkom bo wiele z Was już ma taki na swoim blogu.

Zaczynajmy:)

Tutaj trzymam kosmetyki kolorowe:


Szufladki, a w nich od góry:



 Tutaj mam swoje kredki, bazy pod cienie, eyelinery, tusze i set do stylizacji brwi Essence.
















 Tutaj mam swoje cienie, których używam najczęściej.















 Tutaj mam swoje podkłady, pudry, róże, bazy i rozświeltlacze.










 W ostatniej szufladce mam jeszcze nieużywaną baze z Kobo, cienie które się wysypują, i jakieś inne mało używane rzeczy.









Moje perfumy/wody toaletowe mieszkają na komodzie:


  Moja podręczna kosmetyczka z zewnątrz i w środku  

 



                   

Moje lakiery przechowuję w kuferku:



     


Pod koszyczkiem mam maski do rąk itp.

  


W 2 z 4 szuflad w komodzie, dwie są pełne kosmetyków:) 


We Wedlu 3mam:

W srebrnym kuferku mam moją hennę, zaś z drugiej strony kieliszek do niej


Ta szuflada zawiera dosłownie wszystko: od balsamów po produkty do włosów, maseczki, toniki, płyny do demakijażu itp. Jest tu też kosmetyczka mojego B.



Lecimy dalej-przy biurku mam kremy do stóp i balsam, który testuję. W koszyczku mam kremy pod oczy, krem do twarzy, żelową maskę na twarz...




W pufie mam produkty do opalania i próbki:




No, to idziemy dalej.
W łazience na wannie mam:

Nad wanną mam

Obok wanny mam

 Na automacie trzymam

W koszyczku mam bardzo rzadko używane paletki, a kosmetyczce produkty do stóp:maski, nowe kremy i peelingi.



Mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałam:).

 TAGUJĘ bloggerki, które prowadzą blogi:
  1.  Fiolkę
  2. HaloGoszę 
  3. Kobiecewariacje
  4. Basia8212 
  5. Kotwilkę 
  6. madzi miziające mazidła 
  7. Kasiulę 
  8. ShoppingMonster 
  9. Temptation 
 I wszystkich chętnych do zabawy:).


Pozdrawiam. 

Moje mazidła do ust.

Dzisiaj postanowiłam pokazać Wam moje produkty do ust. Kiedyś miałam "manię błyszczykową", na dzień dzisiejszy zmienia się to w manię pomadek.

Mazidła te mieszkają w pudełku po czekoladkach Wedla:).



Essence:
  



Od lewej: 01 pure beauty, 52 in the nude, 02 frostbite















Avon
  


 Od lewej: red, nude perfection, neverending nude











 Od lewej: Sugar Cane, Luscious Mauve(powiększająca usta), Plumpng Pearl(powiększająca usta), Cotton Candy, Rosebeam










 Od lewej: Delicious Honeydew, połyskujący balsam z wit.E, lśniący balsam czekoladowy, 3w1 sheer delight, sugar coated pink











Misz-masz




 Od lewej:  Kobo 205 India Rose, Peggy Sage Shiny Cotton, Astor 014, Eveline, Rimmel 700 Nude Delight, Sensique Volume&Shine, Sensique Trendy Colour.




Jutro postaram się wrzucić mój pierwszy makijaż-mam nadzieję, że będziecie wyrozumiałe:).
Jeśli chcecie wiedzieć coś więcej na temat ktoregoś z błyszczyków bądź pomadek-zapraszam..
Póki co, jestem bardzo zadowolona z serum nadającego włosom połysk z Avonu. Jeszcze trochę potestuje i zrobię Wam recenzję.

Pozdrawiam, ilussia:).

środa, 13 lipca 2011

Peggy Sage.

Firma ta powstała w 1925 roku w USA. Na początku specjalizowała się w pielęgnacji paznokci.
Dzisiaj, obok ww.produktów, firma ma szeroką gamę kosmetyków kolorowych.
Ich strona internetowa: peggysage.pl

Katalog ma ponad 350 stron, także jest w czym wybierać!















Ja chciałam się skupić przede wszystkim na cieniach do powiek-wkładach.
Ich gramatura to 3,5g/cena detaliczna, to 31zł.
Prezentują się tak:



Niestety nie posiadam tych cieni, ale bylam nimi malowana kilkanaście razy i bylam z nich zadowolona.
Pigmentacja dobra, jedynie trochę się osypywały.

Paletki do skomponowania wyglądają tak:
4 cienie: 71.57zł.
6 cieni: 71.57zł.
10 cieni: 87.43zł
15 cieni: 95.57zł.


Cena tych paletek mnie przeraża, niestety. Ale trzeba przyznać, że są bardzo dobrze wykonane, w środku mają lusterko.

A wy miałyście styczność z firmą Peggy Sage? Co o niej sądzicie?


Pozdrawiam.

Zaznaczam, że nie jestem z tą firmą związana.

poniedziałek, 11 lipca 2011

Kolejne zakupy.

Niedawno kurier zapukał do mych drzwi i przyniósł paczuszkę....z Avonu.
Oto, co kupiłam w kat.10.

1) Woda toaletowa Perceive Dew-50ml/32.90zł(jeśli zrobiło się zakupy za min.39.90 w katalogu)
2) Żel pod prysznic Summer Breeze-250ml/6.90zł;
3) Głeboko nawilżający krem do stóp-75ml/6.90zł;
4) Serum nadające włosom połysk kwiat Limonki i Werbena-50ml/6.90zł;
5) Rzecz niekosmetyczna-kolczyki Nautical-24.90zł.



Największą chrapkę mam na serum nadające włosom połysk, więc dzisiaj zacznę testować i za jakiś czas przyjdę do Was z recenzją:).

Pozdrawiam.

Ps. Powoli zaczynam kompletować produkty do rozdania:).

piątek, 8 lipca 2011

Małe zakupy:)

Byłam dzisiaj na małych zakupach w Rossmanie, i oto co znalazło się w moim koszyku:



1) Masło do ciała z Bielendy- Granat: 200ml/11.99zł
2) Eyeliner z Wibo, kolor chabrowy: 8ml/6.79zł
3) Płyn do demakijażu oczu z Ziaji:120 ml/5.99zł
4) Chusteczki do higieny intymnej Cleanic: 20 szt./7.39zł
5) Maszynka do golenia Simply Venus Gilette: 5.49zł
6) 2xmaseczki z Dax: 10ml/1.39zł
7) Szampon do włosów z pokrzywą i zieloną herbatą Joanna: 200ml/4.99zł
8) Mydło w płynie Palmolive: 300ml/5.99zł(zauroczył mnie ten motyw akwarium).
9) Dla moje B.wzięłam krem nawilżający dla mężczyzn Ziaja: 50ml/8.49zł.

Wiecie, szukałam Ziaji Nuno w Rossie, ale nie mogłam znaleźć...:(. Ten krem stoi koło produktów Ziaji, tj.toników itp.?

Pozdrawiam:*

środa, 6 lipca 2011

Recenzja maskar: Million Calories Eveline& Scenic Look Mascara Kobo.

Dzisiaj chciałam Wam pokazać dwie maskary firm wymienionych w tytule:).
Obie maskary bardzo lubię-ta z Eveline gościła w moich ulubieńcach minionego miesiąca.

Może zacznę od tuszu firmy Eveline. Prezentuję się on tak:



Tusz ten ma 11 ml/koszt to ok.10 zł.
Przy zakupie nie sugerujcie się ceną-tanie nie znaczy złe. Przekonałam się o tym wiele razy-i ten tusz jest też dowodem na to, że tak jest.



*rzęsy są pogrubione i wydłużone;
*nie kruszy się, nie robi efektu pandy;
*przy nałożeniu jednej warstwy wygląda bardzo naturalnie, zaś przy kilku-naprawdę ok;
*nie podrażnia oczu, zawiera witaminę B5;
*cena.



*efekt który daje maskara, nie jest "ekspresowym efektem sztucznych rzęs" jak pisze producent;
*nazwa 'Million Calories'-no proszę Was...

Druga maskara jest firmy Kobo.
15 ml/ ok.22 zł

Oto co pisze producent na jej temat:

 "Efekt tetralnego spojrzenia! Nowoczesna formuła bogata w naturalne woski, polimery i mikrosfery.
  *ekstremalnie zwiększa objętość rzęs o 300%
  *maksymalnie pogrubia, wydłuża i rozdziela;
  *pielęgnuje i regeneruje rzęsy od wewnątrz."

+ 

*delikatnie wydłuża rzęsy;
*rozdziela je;
*nie tworzy grudek, nie osypuje się;
*maskara jest idealna dla osób, które nie lubią scenicznego look'u;
*opakowanie.



*teatralny look? na pewno nie...;
*nie regeneruje rzęs;
*rzęsy nie są pogrubione....;
*mam ją od ok.2 m-cy, a juz zauważyłam grudki pzy wyjmowaniu jej z opakowania.


Podsumowując:

Bezapelacyjnie wygrywa maskara nr.1. Za tak niską cenę, każdy powinien ją wypróbować.
Maskara jest idealnym dowodem na to, że tanie rzeczy mogą być lepsze od tych droższych!

A teraz kilka zdjęć. Dla porównania-pomalowałam jedno oko tuszem z Kobo, drugie maskara Eveline.

Rzęsy bez tuszu



Nałożone dwie warstwy tuszu

KOBO

EVELINE
Która maskara bardziej odpowiada Waszym potrzebom?

Pozdrawiam:*