piątek, 27 kwietnia 2012

Isana. Suchy szampon.

Witajcie!

Jaka u Was pogoda? Mam nadzieję, że jest tak pięknie jak u mnie.
Chciałabym Wam dzisiaj przedstawić mojego ulubieńca. Jest to produkt, który ratuje moje nieświeże włosy.
O czym mowa? O suchym szamponie firmy Isana.


Jakiś czas temu głośno było o tego typu "wynalazkach". Ja dopiero niedawno poddałam się tej modzie(o ile mogę to tak nazwać), by przekonać się na swoich włosach czy faktycznie coś działa.

Isana, marka własna Rossmana, wypuściła suchy szampon, którego cena wynosi ok.10zł/200ml.
Prawda, że cena przyzwoita?

Tak moje włosy wyglądają drugiego dnia po umyciu.


Pewnie niejedna z Was również boryka się z problemem zbyt szybkiego przetłuszczania się włosów.
Teraz wiem, że suchy szampon, jest moim dobroczyńcą-produktem, który w ekstremalnych warunkach ratuje moje włosy.

Suchy szampon po aplikacji

Jakie ma zadanie suchy szampon? Radzi sobie z nimi?
Włosy po nim mają być:
-świeże;
-łatwe w rozczesywaniu;
-wypielęgnowane;
-umyte bez użycia wody.


Bez najmniejszego problemu radzi sobie z postawionymi przed nim problemami.
Włosy po kilku minutach od aplikacji są puszyste, świeże, pachnące. O tak-ten suchy szampon ślicznie pachnie.
Jedyny problem jaki zauważyłam, to czasami nie mogę pozbyć się delikatnego białego nalotu po wmasowaniu produktu we włosy. Nie próbowałam wydmuchiwać tego osadu suszarką-a tak zaleca w razie ewentualności-producent.

Podsumowując:
Bardzo dobry produkt za niewielką ceną. Ratuje z awaryjnych sytuacji, gdy szybko musimy wyjść(a mamy nieświeże włosy) lub gdy nie mamy możliwości umycia włosów.

Skład:
Butane, Aluminium Starch Octenylsuccinat, Alcohol denat., Parfum, Hexyl Cinnamal, Aqua, Distearyldimonium Chloride, Isopropyl Alcohol.

piątek, 13 kwietnia 2012

Notka informacyjna-The Body Shop.

Witajcie!

Chciałam Wam napisać, co też wyczytałam chwilę temu w najnowszym numerze InStyle.
Mianowicie, pojawiła się w tymże numerze wzmianka, że The Body Shop od 22 kwietnia przez cały miesiąc świętuje Światowy Dzień Ziemi. A co za tym idzie?
Jeśli przyniesiemy do sklepu puste opakowania po kosmetykach dowolnej marki, w zamian dostaniemy 22% zniżki na wszystkie produkty.

Ja z tej akcji nie skorzystam, ale może którejś z Was ta informacja się przyda.

Pozdrawiam,
ilussia.

środa, 11 kwietnia 2012

Słów kilka o kolejnym niezbędniku w kosmetyczce, czyli... Lactacyd w użyciu.

Witajcie!

Cieszę się, że zajrzałyście:*.
Dzisiaj chciałabym Wam opowiedzieć kilka zdań o moim niezbędniku bez którego nie wyobrażam sobie higieny intymnej.
O czym mowa? O emulsji do higieny intymnej Lactacyd Femina.


Tego płynu używam niezmiennie od dobrych 3 lat. Moje ciało nie przyzwyczaiło się do tej emulsji, nie uodporniło się też na jej działanie. Nadaje się ona do codziennego użytku. Nie podrażnia, nie wysusza.
Z niewielkiej ilości płynu wytwarza się duża piana, która idealnie myje.
Emulsja ma mleczny kolor, jest lekko perłowa. Ma świeży, delikatny zapach.
Po zastosowaniu odczuć można komfort i odświeżenie.
Zawiera kwas mlekowy. Posiada też pozytywną opinię Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego.


Butelka, którą widać na zdjęciu kosztuje ok.14 zł/400 ml i została zakupiona w Biedronce.
Lactacyd znajdziemy też w Rossmanie czy innych drogeriach.
Wiem też, że Lactacyd ma swoje "rodzeństwo"-jednak tamtych produktów nie próbowałam.
Jestem wierna tej emulsji i nie mam zamiaru tego zmieniać.

Dajcie znać, czego Wy używacie Lactacydu czy innego płynu?

Pozdrawiam,
ilussia.

sobota, 7 kwietnia 2012

Wesołego Alleluja!

Nie mogłam Was zostawić bez życzeń ode mnie:).

Kochane, życzę Wam pogodnych Świąt Wielkanocnych.
Bogatego zająca, obfitego dyngusa i samych smakołyków na świątecznym stole:).
Niech pogodę za oknem zrekompensuje Wam rodzinne ciepło.


Do napisania:*
ilussia.


czwartek, 5 kwietnia 2012

Wymiana?

Cześć!

Przejrzałam swoją toaletkę, i znalazłam parę rzeczy, których nie używam.
Zerknijcie, może poszukacie czegoś dla siebie:).
W razie jakichkolwiek pytań-piszcie na maila.

Na wymianę zaproponować mogę:
1) Magnes do robienia wzorków magnetycznych Essence.
Użyty kilkakrotnie.


2) Trio baked eye shadows nr 95 Virtual.
Najczęściej używałam jasnego cienia.
Najlepiej zużyć do końca 07.2012



3) Róż Collection 2000 01 So Pretty.
Użyty raz. Ważność: 24 miesiące od otworzenia(ja go kupiłam we wrześniu ubiegłego roku).


4) Róż Soft Plum 6g Avon.
Niestety, nie umiem określić zużycia. Ważność: 24 miesiące od otwarcia( kupiłam go w ubiegłym roku).
Pędzelek nieużywany.



5) Tusz SuperExtend Extreme Avon.
7 ml, kolor czarny.
Nowy.



6) Lakier Catrice. nr 430 Purplelized.
Użyty kilkakrotnie, lakieru zostało mniej więcej do napisu "Ultimate".


7) Topcoat Essence.
Zużycie minimalne-lakieru zostało ponad znaczek "e".


8) Pigment Kobo nr 406 Lavender.
Najlepiej zużyć do końca: 03.2013
Użyty raz.



Pozdrawiam.
ilussia.