piątek, 30 września 2011

Koniec miesiąca nastąpił-czyli słów kilka o ulubieńcach.

Witajcie!

I znów kolejny miesiąc szybko przeleciał, czas przecieka przez palce.
Pokażę Wam parę zdjęć moich ulubieńców ostatniego miesiąca.

1) Kolorówka:
*paletka Oh so special Sleek
*lakier Avon w odcieniu Ruby Slippers-cudo! Najlepszy czerwony lakier, jaki miałam. Ma piękne czerwono-srebrne drobinki, które mienią się w słońcu
*pomadka z Celii nr 1-ma srebrne drobinki, także nie polecam szminki osobom które są na tym punkcie"uczulone". Mi nie przeszkadzają, bo nie przemieszczają się na twarz.
*róż Revlon 004 Barely Buff-zrobię o nim recenzję wkrótce.
*pędzelek do cieni EcoTools-na pewno skusze się na inne pędzle tej firmy. Myłam już go kilka razy, i nie wypadł ani jeden włosek.
*cień z Kobo-Golden rose 205-ten kolorek jest przepiękny, każdy kto go widzi się nim zachwyca.
*maskara z Kobo.



Pomadka z Celii
Lakier, starałam się uchwycić te drobinki w nim

2) Pielęgnacja:
Tutaj nie miałam niestety zbyt wielu ulubienców.

*balsam Eveline mango i kokos-pięknie pachnie i nawilża, zrobie o nim wkrótce recenzje.
*serum na zniszczone końcówki Avon-gdy kończy mi sie buteleczka, ciąglę kupuję nową-mój KWC
*szampon Florame, pisałam o nim TUTAJ
*woda perfumowana Little Red Dress-najpiękniejsza z całej trójki tej serii wód. Nie umiem za bardzo opisywać zapachów, jest naprawdę cudowny.



A teraz pokażę Wam, co ostatnio stało się moim i B. codziennym rytuałem:


Uwierzcie mi na słowo, że smakuje przepysznie!

A jacy są Wasi ulubieńcy września?
Dostałam parę próbek od Polleny, także zużyję i coś Wam o nich napiszę:).

Korzystając z pięknej pogody-biorę psa i lecę na spacer:).

Pozdrawiam, do napisania:*

środa, 28 września 2011

Recenzja: Bio Sublim Szampon nadający połysk i blask firmy Florame.

Witajcie!

Dzisiaj powiem Wam parę słów o produkcie, którym dostałam do przetestowania dzięki uprzejmości p.Kingi-za co jeszcze raz dziękuję!


Co mówi nam producent o tym szamponie?

"Naukowcy z Florame stworzyli ekskluzywną kompozycję olejków organicznych z cytryny, słodkich pomarańczy oraz ylang-ylang, które stymulują i tonizują włókno włosa.(...) Odżywia skórę głowy i przywraca włosom ich naturalny blask."


Skład: 


Składniki: Aqua (Water), Ammonium lauryl sulfate, Lavandula angustifolia (Lavender) flower water*, Cocamidopropyl betaine, Decyl glucoside, Caprylyl / capryl glucoside, Glycerin, Citrus aurantium dulcis (Orange) peel oil *, Citrus medica limonum (Lemon) peel oil*,  Cananga odorata (ylang ylang)* flower oil, Yogurt powder, Inulin, Guar hydroxypropyltrimonium chloride, Sodium benzoate, Potassium sorbate, Parfum (Fragrance), Limonene **, Linalool **, Benzyl benzoate **, Citral **, Benzyl salicylate **, Farnesol ** Geraniol **.
* składników z rolnictwa ekologicznego / ** naturalnie obecny w olejkach eterycznych
98,8% wszystkich składników pochodzenia naturalnego
10.6% wszystkich składników z rolnictwa ekologicznego

Główne składniki występujące w szamponie odpowiadają za:
-wyciąg z kwiatów lawendy- oczyszcza i tonizuje, pozostawiając włosy zdrowe i silniejsze;
-bardzo łagodne środki powierzchniowo czynne(wyciąg z masy kokosowej)- zamieniają formułę szamponu w gęstą, kremową pianę. Delikatnie oczyszczają włosy i skórę głowy oraz uwalniają olejki eteryczne;
-guma guar- tworzy na skórze film ochronny, a także odżywia i wzmacnia włosy;
-naturalna gliceryna- zatrzymuje wilgoć, hamując tym samym zbyt szybkie wysuszanie się włosów oraz skóry;
-aktywny składnik mieszanki z oligosacharydów- nadaje włosom piękny wygląd i odbudowuje ich strukturę. Ułatwia układanie i pozostawia włosy błyszczące i zdrowe;
-yogurtene- jogurt w proszku, bogaty w laktozę, która odżywia, naprawia i dodaje objętości włosom. Pozostawia włosy wspaniale błyszczące i zdrowe.
-olejek cytrynowy- przyjemny, świeży zapach. Kontroluje wydzielanie sebum, tonizuje skórę głowy, sprawia że włosy staja się błyszczące;
-olejek ylang-ylang- subtelny, kwiatowy, kobiecy zapach. Reguluje wydzielanie sebum. Wzmacnia włosy i sprawia, że stają się błyszczące i zdrowe;
-olejek ze słodkich pomarańczy- łagodny, ciepły, owocowy zapach. Tonizuje i stymuluje skórę głowy, pozostawia włosy błyszczące i zdrowe.

!Moja opinia!

Szampon otrzymałam w 50ml buteleczce. Od pierwszego użycia wiedziałam, że to będzie mój nr 1. Dlaczego? Sam zapach szamponu mnie zakoczył-olejki które wypisałam powyżej są tak wyczuwalne w szamponie, że aż chcę się go używać.
Szampon ma dośc gęstą konsystencję, ma lekko pomarańczowy kolor. Dobrze się pieni-wystarcza niewielka ilość, by umyć włosy. Moja buteleczka wystarczyła na dwa tyg.używania szaponu przy myciu co drugi dzień. Także, sądzę że jest ekonimiczny.
Nie zawiera on parabenów, silikonów i pochodnych pertochemicznych, barwników i zapachów syntetycznych, dzięki czemu mam świadomość, co nakładam na włosy i skórę głowy.
Najważniejsze pytanie, które nasuwa po użyciu szamponu-czy włosy są lśniace i pełne blasku? Otóż tak!
Podczas używania szamponu zauważyłam, że moje włosy były lśniące, delikatne. Najbardziej jednak jestem zaskoczona tym, że wystarczyło parę pociągnięć szczotki by je rozczesać! Nigdy żaden szampon mi tego nie zapewnił. 

Czy warto go kupić?
Jak najbardziej jestem na tak! Tylko jego cena może trochę odstraszać, bo koszt tego szamponu, to:
250ml: 55 zł, 500ml: 79 zł.
Sądzę jednak, że warto odłożyć pieniążki i cieszyć się zdrowymi, lśniącymi włosami!


A Wy miałyście okazję testować ten szampon? Jakie są Wasze odczucia?
Może miałyście inne kosmetyki marki Florame, którymi warto się zainteresować?

Do napisania:*,
ilussia.

Jest to moja subiektywna opinia.
To, że dostałam kosmetyki od firmy-nie wpływa na moją opinię:).

piątek, 23 września 2011

Zdobycze wymiankowe+mini zakupy.

W ostatnim czasie dostałam kolejne paczki z wymianki, z których jestem bardzo zadowolona:).

Wymieniłam się z Olą.
Oto, co od niej dostałam:

1) Korektor z Hean(moja pierwsza rzecz z tej firmy)
2) Lakier magnetyczny Essence nr 03.
3) Serum modelujące do biustu z Eveline-używam go odkąd dostałam paczkę i jestem zachwycona!



Ewą dokonałam takiej wymianki:
1) Lakier z Lovely nr 144-niestety u mnie w R.nie ma szafy Lovely.
2) Cień z Golden Rose nr 133.


Dziękuję Wam jeszcze raz dziewczyny!

Chciałam Wam też pokazać, co sobie ostatnio kupiłam.


Z racji tego, że dostałam lakier magnetyczny, zakupiłam magnes Essence-7.99.
Pod wpływem blogów, kupiłam pokazywany lakier, dający efekt benzyny Essence w kolorze 43-Where is the party?(cena-ok. 5-6 zł)
Były też wyprzedaże lakierów z serii Multi dimension Essence, więc kupiła piękny kolorek brzoskwini nr 70 Makes me weak(koszt 4.99)
Wczoraj kupiłam tez antyperspirant Rexony-póki co stwierdzam, że pięknie pachnie, heh:)
Zapłaciłam za niego ok.10 zł.


Chyba zaczyna mnie już łapać jesienna chandra...
Ale walczę z nią-przynajmniej się staram.
Macie jakieś sposoby na "jesień"?

Pozdrawiam ciepło...:*

poniedziałek, 19 września 2011

Recenzja szamponu Garnier-drożdze piwne i owoc granatu.

Witajcie:)!

Jak Wam minął weekend? Ja jestem bardzo zadowolona z wczorajszego dnia-cały dzień leniuchowania z moim B. Była okazja by nadrobić zaległości filmowe i pograć w Scrabble.

Wracając do tematu-chciałam Wam napisać kilka słów o szamponie, który pokazywałam Wam w haulu.
Spodziewałam się po nim dużo więcej, jednak jestem nim rozczarowana.


Butelka ma 400 ml i koszt tego szamponu to ok.8 zł. Także cena jak najbardziej przyzwoita za taką butlę.
Bardzo dobrze się pieni, wystarcza niewielka ilość by umyć włosy(moje sięgają do łopatek).
Pięknie pachnie-tak świeżo. Dobrze oczyszcza włosy pozostawiając je gładkie w dotyku,

Skład

I na tym byłoby koniec jego plusów.

Szampon ten na pewno nie dodaje objętości-a kupiłam go by uzyskąc efekt "push up".
To co stało się zaraz po umyciu włosów jest tragedią-zrobił się z nich wielki kołtun, którego nie mogłam rozczesać. Po pierwszym umyciu pomyślałam, że może coś źle zrobiłam-naprawdę różne rzeczy przychodziły mi do głowy. Ale za drugim i trzecim razem było dokładnie to samo. Łzy stawały mi w oczach próbując rozczesać moje poplątane włosy.

Nie kupię go nigdy więcej!
Lubiłam firmę garnier, ale w tej chwili czuję uraz i nie wiem czy sięgnę po inne szampony....

Może polecicie mi szampon dodający objętości?
Miałyście do czynienia z tym szamponem? Jak u Was się sprawdził?

Pozdrawiam ciepło:*.

Ps. Ostatnia na dziś dzień dokładka "wymiankowa" .
Zapraszam:)

1) Kuleczki rozświetlające Avon(nowe). Tutak mozna zobaczyć jak wyglądają w środku KLIK


2) Lakier matujący Essence(zużycie widoczne)
3) Odżywka perłowa(zużycie widoczne)
3)Nawilżająca odżywka z wit.C do skórek i paznokci(zużycie widoczne)

piątek, 16 września 2011

Recenzja 2-fazowych płynów do demakijażu: Ziaja i Delia.

Witajcie moje Kochane:)!

Dzisiaj chciałam wam przekazać moje spostrzeżenia na temat dwóch dwufazowych płynów do demakijażu-z Ziaji i Delii.

Płyn z Delii pokazywałam Wam TUTAJ.
Dopiero jakieś 1,5 miesiąca temu go wykończyłam.
Produkt ten zawiera w sobie 210ml/i jego koszt to ok.7zł(może nawet trochę więcej, ale 10 zł nie przekracza).
Używałam go tylko do zmywania oczu, bo zostawia on po sobie tłustą warstwę.
Jak już pisałam wcześniej-nie podrażnia moich oczu, nie były one po zastosowaniu tego płynu zaczerwienione.
Świetnie radził sobie z żelowym eyelinerem z Essence-choć jak wiadomo, jest ona tak dobry, że trudno go zmyć.

Co mnie w nim denerwowało? To, że opakowanie było ciągle tłuste... W pewnym momencie, trzymałam ten płyn w folii, by nie dotykał swoją tłustą warstwą innych kosmetyków.

Widząc, że kończy mi się moja Delia, postanowiłam wypróbować zachwalany płyn z Ziaji...
I niestety rozaczarowałam się nim...
Produkt ten ma 120ml.jego koszt to ok.6 zł.


Ten płyn również zostawia tłusty film(ale jak jak mówię-stosuję te płyny tylko do zmywania oczu).
Po wstrząśnięciu dość szybko wraca do swojej pierwszej postaci.
Co zauważyłam? Że nie radzi on sobie tak dobrze z żelowym linerem, jak jego poprzednik...


Podsumowując, po zużyciu Ziaji kupię coś innego...
Gdybym miałam wybierać, to wybrałabym Delię. Starcza na dłużej, jego koszt jest niski jak na tak duże opakowanie.
Ja jednak poszukam teraz czegoś innego.

A Wy który płyn wolicie? Czy macie jakiś inny godny polecenia?

Buziaki:*

wtorek, 13 września 2011

Paatalowe zakupy.

Znacie Paatala? Każdy go zna... On zawsza fajne promocje ma:D

Tak, tak-moje Kochane, zmieniłam troszkę słowa:)...

Jestem pod wielkim wrażeniem zapakowania owych produktów.
Nic nie miało prawa się pokruszyć/rozsypać etc..

Co dla siebie zamówiłam:
*paletkę The Original. Szkoda, że cienie nie są podpisane, tak jak w przypadku np.OSS.




*róż Colection2000-01 So pretty


*paletkę N.Y.C New York Color( o ile to jest odcień, to-817A)



Także zostałąm "zarażona" Sleekomanią, ha!
I czuję w kościach, że złapie mnie wirus Elf'omanii:).

A Wy miałyście róż czy też paletke N.Y.C?
O Sleeka nawet nie pytam:).

Wiecie, co? Nie mogę się doczekać piątku-wracają Pamiętniki wampirów:D.

Buziaki,
Ilona.

Recenzja cieni firmy Quiz.

Od firmy Quiz do przetestowania otrzymałam dwa opakowania cieni.

Cienie do powiek Duo nr 09.
Ten zestaw bardziej przypadł mi do gustu. I tych cieni używałam częściej.
Cienie są perłowe. Duo ma 6 g/koszt to ok 3-4zł. 
Tak więc jak dla mnie wielki plus, bo jakościowo są całkiem niezłe.


Ich pigmentacja po nabraniu na pędzel, tudzież aplikator/palec, jest bardzo dobra.


Gorzej jest po roztarciu-tracą one na kolorze. Ale mnie to w ogóle nie przeszkadza. W razie potrzeby mogę przecież zaaplikować jeszcze trochę dowolnego cienia.
Niestety ciemny cień strasznie się osypywał...



Cienie do powiek DUO nr 55.


W przypadku tych kolorków bardziej do gustu przypadł mi fiolet. Ma on w sobie srebrno-fioletowe drobinki, które są bardzo delikatne.
Żółty ma tez delikatne złote drobiny, ale nie są one tak widoczne jak w przypadku jego poprzednika. Zresztą on jest po roztraciu bardzo mało widoczny....
Co do aplikacji-co cienie te również tracą na intensywności na powiece-ale jak już wspomniałam-dla mnie nie jest to problem.


Cienie te dość długo utrzymują się na powiece-na bazie, to pierwsze duo wytrzymywało koło 7h, duo nr 55 nieco mniej.



Czy polecam? Raczej tak. Ja na pewno kupię jeszcze jakieś cienie tej firmy, gdy na nie trafię.
Jeśli nie jesteś osobą niewymagąjącą, cienie te przypadną Ci do gustu. I ta cena-żyć nie umierać:).

Jest to moja subiektywna opinia.
To, że dostałam kosmetyki od firmy-nie wpływa na moją opinię:).


Pozdrawiam!

Ps. Mam do wymianki perłki rozświeltające z Avonu-nowe:).

poniedziałek, 12 września 2011

Haul.

Chciałam Wam pokazać, co ostatnio miałam okazję kupić.

Na początek pokażę Wam moje dwie wygrane aukcyjne na allegro.
jest z nich bardzo zadowolona-a o czym mówię?

O różu Revlon, który wylicytowałam za 5.50:).




I 4 cieniach mineralnych EDM, które zdobyłam za 8.50.



Silver Bells i Christmas Carol
Greeting card i Hoppity Hop Hop

Wiecie, co? Nie spodziewałam się, że w małej drogeryjce znajdę cienie Inglota.
Oczywiście, jak zobaczyłam wystawkę testerów, wiedziałam że muszę jakis cien kupić na wypróbowanie.
Może się ździwicie-ale do tej pory nie miałam żednego cienia tej firmy.
Wracając do tematu-mój wybór padł na cień o numerku 12, i wygląda on tak:
Kosztował 11.50. Powiedzcie mi, ile on kosztuje w Inglocie?


Przechodząc obok Rossmana, zobaczyłam że w promocji jest krem AA Sensitive Nature.
Oczywiście musiałam wejść, i zobaczyć.
Kupiłam krem na noc, koszt to 14.99/50 ml.


Dalej-poszłam do Natury zobaczyc czy w szafach Essence pojawiły się nowości, o których czytałam na innych blogach. Oczywiście Pani ekspedientka była zdezorientowana, gdy ją o owe produkty zapytałam.
Nie kupując nic z Essence, podeszłam do szafy Kobo gdzie kupiłam cień Golden Rose 205(koszt:17.99). Jestem nim zachwycona!


Wy też tak macie, że czasami wchodząc do jakiegoś sklepu wychodzicie z zupełnie czymś innym?

Pozdrawiam:).

Wyniki mini rozdania.

Witajcie!

Do wczoraj trwało u mnie na blogu rozdanie, gdzie można było wygrać:



Zwycięzcę wygenerowałam dzięki stronie http://www.classtools.net/



Gratuluję:).

Za chwilę wysyłam maila.

Do napisania:*

sobota, 10 września 2011

GlamBOX.

Zebra

 Znacie?

Glamboxa stworzyła youtubowiczka i bloggerka-Digital Girl. Na pewno ją znacie;).
Gdy tylko zobaczyłam to cudo, wiedziałam że muszę paletkę mieć.
Za pierwszym razem, gdy wystawiła GlamBoxy na allegro-rozeszły się zanim dotarła do mnie informacja na ten temat. Za drugim razem-czekała na aukcje, ale akurat musiałam z psem do weterynarza jechać...

Napisałam do Digital, i ku mojemu zaskoczeniu-odpisała, że tworzy listę rezerwacji i mogę się na takową wpisać.

Jestem pod wielkim wrażeniem jej profesjonalizmu, i podejścia do klienta.
Widziałam na jej blogu, że jest możliwość rezerwacji paletek, ale dostępne będą po 5 października.

Koszt takiej paletki to 35 zł+koszt wysyłki.



W środku wyłożona jest styropianem i dwoma kartonikami

Paletka przyszła solidnie zapakowana!
Nie ma na niej żadnych wgnieceń.


Teraz tylko będę transportować swoje pojedyncze cienie do paletki:).

A Wy spotkałyście się z tą paletką? Macie zamiar kupić?

Dołożony był kawałek magnesu i list od samej Digital z instrukcją użytkowania paletki(jak myć itp.)

Ciao, Ilona.

Ps. Dostałam szampon do testowania od firmy Florame. Spodziewajcie się recenzji:).

piątek, 9 września 2011

Czeko...czeko...czekolada, czyli o lakierze Safari.

Jak wiecie, dostałąm do przetestowania parę produktów od firmy Quiz.
Zajęłam sie najpierw produktem, który najbardziej przypadł mi do gustu, czyli lakierem w odcieniu 34.

Jestem w nim zakochana!
To piękny brąz, który na myśl przywołuję mi mleczną czekoladę.

Od czego zacząć?
Ja miałam już wcześniej styczność z lakierami Safari, i bardzo je lubiłam.
Ten również nie odbiega "od normy":).

Plusy lakieru:
-kolor:) nr 34;
-długo utrzymuję się na paznokciach z topcoatem(mam go od czasu gdy dostałam paczkę, i starł mi się tylko przy końcówkach);
-cena(w sklepie na stronie Quiz.pl są po 3.68;
-dostępność-począwszy od sklepu internetowego, allegro, skonczywszy na bazarkach czy chińskich centrach;
-jedna warstwa wystarczyłaby by pokryć paznokieć;
-nie tworzy smug;
-piękne opakowanie(zakrętka);
-pojemność.


Plus/minus:
-gęstość-lakier jest dość gęsty... Nie przeszkadza to w rozrowadzaniu go na paznokciach, ale nie każdy lubi tak treściwą konsystencję.


Podsumowując:

Lakier wg mnie jest fenomenalny. Czy kupię lakiery tej firmy? Bez dwóch zdań!

A Wy je znacie?
Lubicie?


Przepraszam za skórki:)



Jest to moja subiektywna opinia.
To, że dostałam kosmetyki od firmy-nie wpływa na moją opinię:).

Buziaki:*

środa, 7 września 2011

Dokładka produktów do wymiany:).

Poszperałam, i znalazłam takie oto rzeczy które wystawiam na wymiankę.

1) Cień sypki Just Loose Virtual kolor 06-zostało go do napisu Virtual. WYMIENIONY
2) Baza Virtual-raz użyta.WYMIENIONA


3) Paleta Ruby Rose(cieni, których najczęściej używałam dostrzec można na zdj.) WYMIENIONA




4) Paletka z Avonu Smokey Eyes(stara wersja) WYMIENIONA
W każdym cieniu można dostrzec delikatne wgłębienie po zużyciu.


5) Podkład z Avonu Calming Effects odcień Cream.
Ciężko jest mi stwierdzić ile podkładu zostało, sądzę że połowa na pewno.



6) Lakiery:
Safari-metaliczny szary kolorek 54(lakieru zostało delikatnie ponad napis Safari)
Sensique-laier do zestawu 101 French-użyty raz.
Wibo kolor 44-użyty kilka razy.


Mam nadzieję, że coś Wam przypadnie do gustu.

Pozdrawiam:).