Oszalałam!
Gdy teraz wyjęłam swoje zakupy, muszę stwierdzić, że jest tego sporo...
A Wy co myślicie?
Inglot. Do Inglota poszłam tylko po klej Duo(24zł).
Dodatkowo kupiłam za 7zł chusteczki do demakijażu.
Rossman. Ja większość z Was, i ja nie oparłam się pokusie -40%.
Gdy teraz o tym myślę, przeglądając Wasze blog, żałuję że promocja nie trwała dłużej, bo tyyyle rzeczy mam jeszcze na wishliście. Przynajmniej porfel się cieszy:)
SunOzone i Bielenda. Chusteczki samoopalające. Kupiłam je wcześniej, przed promocją. Niestety, nie pamiętam cen-ok.2, 3 złote.
Bielenda. Enzymatyczny peeling dotleniający dający efekt "aqua-oxydermabrazji".
Bielenda. Peeling dajacy efekt "diamentowej mikrodermabrazji"
Tołpa. Nie zliczę saszetek tego produktu, które już zużyłam. Jest świetna! 4.49zł.
Wibo. Osławione już pomadki, a ja dopiero kupiłam. Swoją mam w odcieniu 06. Jest piękna! 5,19zł,
Rimmel. Pomadka od Kate w słynnym kolorze 16. 11.39zł.
Lakiery Rimmel:
-247 Isn't she precious? Piękny, cukierkowy róż. 11.39
-313 Coctali passion. 11.39zł
Wibo. Maskara mająca dać efekt rzęs jak u "lalki". 5.79zł.
Poczyniłam też kolejne zakupy na allegro. Wkradło się tutaj parę produktów z Natury, Rossmana, Avonu i z apteki zielarskiej.
Podkład Revlon. Tym razem skusiłam się na odcień 180 Sand Beige. 26.95zł.
Krem BB od Garniera. Wersja light. 11.89zł.
Baza pod makijaż Ingrid. Czytałam sporo pozytywów na jej temat. 8.99zł.
W7. Bronzer Honolulu. Oczywiście, w środku był równiez pędzelek, którego ja nie używam. 13.99zł
Tusz do rzęs Maybelline. 18.79zł
Ardell. Miały one oczywiście "karteczki", ale jak widać już się do nich dorwałam:).
Demi Wispies. 12.99zł
Połówki 318. 17.98zł.
Róż z limitowanki Vintage Discrit Essence. Kosztował ok.13zł. Kupiony w Naturze.
Puder fixujący ArtDeco(wkład) 23.49zł
Paletka do brwi Catrice. Niestety, ceny nie pamiętam... Na pewno nie kosztowała więcej niż 20 zł.
Baza pod cienie Avon. W promocji kosztuje ok.12zł.
Baza pod cienie ArtDeco. 22.39zł
Mgiełka do twarzy utrwalająca makijaż Elf. Kosztowała niecałe 19zł.
Aussie. Słynna 3minutowa odżywka. Mała wersja. Kosztowała ok.11 zł.
Maska drożdżowa do włosów receptury Babci Agafi. 22 zł.
Dobrnęłam do końca. Mam nadzieję, że pokazałam Wam wszystkie produkty.
koniecznie muszę kupić tę pomadkę od wibo :)
OdpowiedzUsuńwidze mojego ulubienca z W7
OdpowiedzUsuńten na poczatku nie uzywalam pedzla ktory byl dolaczony
ale jest swietny do rozswietlacza
U mnie mgiełka z elf się nie sprawdza ... ale używam jeh po wf'ie w celu odświeżenia i tutaj jest przyzwoita. Kurcze ! Ile ja zwlekam z kupieniem colorstay ?? Musze sobie na czole chyba napisać żeby nie zapomnieć :D
OdpowiedzUsuńrossmann nas rozpuścił w tym miesiącu ;-)
OdpowiedzUsuńhonolulu zazdroszczę, a pomadki kate i eliksir i do mojego koszyka w rossmannie wpadły :D
OdpowiedzUsuńcudności zakupiłaś
OdpowiedzUsuńciekawa jestem odżywki Aussie :)
OdpowiedzUsuńFixing powder od Artdeco - niezbędny dla każdej kobiety, która działa profesjonalnie w makijażu :)
OdpowiedzUsuńJa również używam podkładu z REVLON'u i jestem bardzo zadowolona z jego działania :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post:*
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie:)
Obserwujemy?:>
Chciałam sobie kupić ten tusz od Wibo ale nie byłam pewna czy będzie się sprawował. Wypróbowałaś go już ??? Też posiadam tą pomadkę od Wibo. Udane zakupy :)
OdpowiedzUsuńTeż chciałam kupić ten tusz ale nie byłam go pewna czy będzie dobry. Jak się sprawuje ??? Też posiadam tą pomadkę od Wibo. Zakupy udane :)
OdpowiedzUsuńAle zrobiłaś zapasy! :-)
OdpowiedzUsuńMam Honolulu i chce tę maseczką od Babunii Agafii.
Też się własnie chwaliłam zakupami, ale tym razem nie kosmetycznymi.
Puder fixujący od Artdeco to moj niekwestionowany hit!
OdpowiedzUsuńChyba jesteśmy do siebie podobne czytając z opisu i patrząc na kosmetyki, w które się zaopatrzyłaś, bo wiele z nich mam u siebie i bardzo je lubię :)
OdpowiedzUsuńwszystko z Rimmela piękne:)
OdpowiedzUsuńkilka rzeczy chętnie znalazłabym wśród swoich kosmetyków. Na pewno planuję maseczkę Tołpy, Revlon i bronzer Honolulu, który kusi mnie głównie nazwą ;)
OdpowiedzUsuńEliksir Wibo jakoś mnie nie kusi, oglądałam na miejscu i stwierdziłam, że to nie to.