Co takiego? Rzecz nad którą myślałam, myślałam, i...myślałam.
Szczotki TT pragnęłam od mniej więcej roku. Gdyby nie cena, już dawno bym ją użytkowała.
Chęć posiadania ulegała jednak rozumowi, który podpowiadał "Ilona, tyle pieniędzy za kawałek plastiku. Puknij się w głowę.!"
Może dalej odmawiałabym sobie tej przyjemności, ale moje włosy stały się(lekko mówiąc)-niesforne.
Gdyby nie odżywka, nie rozczesałabym ich. Musiałam coś zrobić, więc zaryzykowałam i kliknęłam.
Dzisiaj dostałam paczkę, i pierwsze co zrobiłam to przeczesałam włosy... Byłam w szoku, że bez najmniejszego problemu szczotka sunęła ku dołowi.
Mam nadzieję, że będę zadowolona z "kawałka" plastiku.
Jestem ciekawa, jak dbacie o TT by starczył na długi czas?
Też bym chciała :)
OdpowiedzUsuńMnie jakos do niej poki co nie ciagnie :P I oby tak zostalo :D
OdpowiedzUsuńmyślę o niej już chyba 1,5 roku i dalej nie wiem czy mi potrzebna :(
OdpowiedzUsuńciekawa jeszcze takiej nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę! mam w planach kupić :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Szczotka jest rewelacyjna, radocha dla włosów każdego dnia, też na początku sądziłam, że tyle kasy za szczotkę do włosów to szaleństwo, ale teraz zapłaciłabym za nią nawet podwójną jej cenę. O swoją szczotkę w ogóle nie dbam, rzucam ją czasami luzem do torebki, spadnie gdzieś pod prysznicem, leży na swoich :ząbkach” i nic a nic się z nią nie dzieje, czyszczę ją szczoteczką do zębów i szamponem i tyle.
OdpowiedzUsuńmam nadzieję że twoja również przyniesie ci wiele radości z każdym dniem.
mam małą wersję (bo jest zamykana) i jest i fajna i nie. fajna, bo rozczesuje okay, ale mam dużo włosów, więc muszę pasmami. nie jest fajna do loków, ale jak już postanawiam "rozprostować"/rozczesać włosy to jest okay.
OdpowiedzUsuń