Witajcie!
Dziś słów kilka o produkcie, którego zadaniem jest brązowienie naszego ciała. Brzmi fajnie, prawda?
Od producenta:
"Kombinacja czynnych faktorów brązujących z Tyrozyną i Erytulozą oraz witaminami i wyciągami biologicznie aktywnymi, zapewnia delikatną opaleniznę już po pierwszym użyciu.
Doskonale pielęgnuje skórę, chroni przed wczesnym starzeniem, zapobiega odwodnieniu i regeneruje, nadaje zdrowy koloryt."
Skład:
Moja opinia:
Żel otrzymujemy plastikowym, dość twardym opakowaniu z, ułatwiającą aplikację, pompką.
Konsystencja produktu przypomina raczej rozrzedzony żel, kisiel. Żel ten ma bardzo intensywny roślinno-ziołowy? zapach, który po aplikacji utrzymuje się na skórze. Jak wspomniałam wcześniej, dzięki pompce możemy dozować sobie, w higieniczny sposób, żel i aplikować odpowiednią ilość na daną partię ciała.
Ja nakładam ten żel na twarz i szyję. Intensywność opalenizny była zależna od ilości produktu, jaką nałożyłam na twarz. Przeważnie uzyskiwałam delikatny, złotawy odcień. Raz przesadziłam, uzyskałam mocną opaleniznę z plamami. Także nierówno rozprowadzona duża ilość żelu, może powodować plamy.
Rozsmarowanie przychodzi z łatwością. Produkt dość szybko się wchłania, ale na początku bardzo się lepi.
Żel nie wysuszył mojej cery, nie spowodował tez żadnych niechcianych "prezentów" na twarzy:).
Producenci mogliby też zmienić naklejkę z nazwą produktu, bo tam wkradł się błąd:
Podsumowując:
Mam naprawdę mieszane odczucia względem tego produktu. Generalnie spełnia swoje podstawowe zadanie, ale nie do końca do mnie przemawia. Produkt zawiera 60ml/19.90zł.
Moim faworytem ciągle pozostaje balsam brązujący z Lirene. Zaś twarz traktuję chusteczkami brązującymi.
Chętnych zapraszam do zapoznania się z ofertą sklepu KLIK
Jako mail osoby polecającej wpiszcie: ilusia18k@wp.pl
Dajcie znać, czy Wy się "brązujecie"? Jakimi produktami?
ilussia.
Ja używam balsamu brązującego Dove i póki co nie ma lepszego produktu jak dla mnie. Muszę popróbować z chusteczkami. Jakiej firmy używasz?
OdpowiedzUsuńChusteczek używam z Dax'a:)
UsuńSkuszę się na Dove, jak zużyję Lirene i sobie porównam:)
Nie "brązuję" się, choć takie myśli nachodzą mnie głownie przed latem.
OdpowiedzUsuńJa jestem strasznie blada, ale już się do tego przyzwyczaiłam.
OdpowiedzUsuńKiedyś próbowałam tego rodzaju mazideł i w efekcie wyglądałam albo jak pomarańcza, albo jak biały człowiek z brązowymi plamami brudu na ciele.
ja nie używam tego typu kosmetyków, boje się plam ;)
OdpowiedzUsuńhttp://twoje-kosmetyki.blogspot.com/
mam aloesowy fajny jest
OdpowiedzUsuń